GabiK
13:24, 06 sie 2012
Dołączył: 04 lip 2011
Posty: 3376
Aniu, dziękujemy, było super.
To oczekiwanie na obiad jednak prawie pokrzyżowało nam plany - kierowca zapomniał, że odjechaliśmy jeszcze ponad godzinę dalej od Warszawy. Powinniśmy grzecznie się pożegnać od razu przy knajpie, ale za miło było. Przejechaliśmy z Przemyśla do Warszawy w 5 godzin. Gaby3003 miała autobus o 23.30, na dworzec odstawiliśmy ją 23.22.
Niestety pod samym Radomiem, kiedy już widzieliśmy drogę ekspresową zatrzymała nas policja. Policjant rzucił się nam pod samochód z przeciwnego pasa. Jarek zjechał na pobocze w ostatniej chwili, dalej były barierki. Prędkość 94 na 50, mandat 300 zł. I cenne minuty w plecy. Straciliśmy prawie nadzieję na dotarcie na czas.
A przy obiedzie mówiliśmy, że Jarek jedzie bez dokumentów, bo nie wziął portfela. Dobrze, że dowód rejestracyjny był. Bo prawa jazdy ani dowodu osobistego nie było. Mówiliśmy, że teraz nic strasznego za brak dokumentów nie robią chyba i mieliśmy okazję to sprawdzić. Przez radio sprawdzili, czy taki pan ma ważne prawo jazdy, ja swoim dowodem potwierdziłam tożsamość, mandat przyjęliśmy. Trwało to 10 minut. Policjant się starał jak najszybciej.
Gaby rano się już zameldowała z domu, dojechała szczęśliwie.
To chyba będzie tradycja - zawsze w drodze na zjazdy są jakieś przygody samochodowe.
To oczekiwanie na obiad jednak prawie pokrzyżowało nam plany - kierowca zapomniał, że odjechaliśmy jeszcze ponad godzinę dalej od Warszawy. Powinniśmy grzecznie się pożegnać od razu przy knajpie, ale za miło było. Przejechaliśmy z Przemyśla do Warszawy w 5 godzin. Gaby3003 miała autobus o 23.30, na dworzec odstawiliśmy ją 23.22.
Niestety pod samym Radomiem, kiedy już widzieliśmy drogę ekspresową zatrzymała nas policja. Policjant rzucił się nam pod samochód z przeciwnego pasa. Jarek zjechał na pobocze w ostatniej chwili, dalej były barierki. Prędkość 94 na 50, mandat 300 zł. I cenne minuty w plecy. Straciliśmy prawie nadzieję na dotarcie na czas.
A przy obiedzie mówiliśmy, że Jarek jedzie bez dokumentów, bo nie wziął portfela. Dobrze, że dowód rejestracyjny był. Bo prawa jazdy ani dowodu osobistego nie było. Mówiliśmy, że teraz nic strasznego za brak dokumentów nie robią chyba i mieliśmy okazję to sprawdzić. Przez radio sprawdzili, czy taki pan ma ważne prawo jazdy, ja swoim dowodem potwierdziłam tożsamość, mandat przyjęliśmy. Trwało to 10 minut. Policjant się starał jak najszybciej.
Gaby rano się już zameldowała z domu, dojechała szczęśliwie.
To chyba będzie tradycja - zawsze w drodze na zjazdy są jakieś przygody samochodowe.
____________________
Ogrodniczka in spe - Miniaturowy ogródek
Ogrodniczka in spe - Miniaturowy ogródek