Biore się na poważnie za frontową rabatę.
Dla przypomnienia projekt, który miałam wcielić w życie
jednak plany planami....
najpierw posadziłam tu gdzie łuk z miskantów hortensje Everbloom (baardzo mi sie spodobały, a że szans na przetrwanie u mnie ogrodowych nie było to kupiłam je).
Po 3 tygodniach męczarni - nie moich tylko biednych hortensji... - wyciągnęłam je i posadziłam na razie w donice.
Tam, gdzie zaplanowałam hosty - już tam rosną 3 szt, bardzo dorodne, bezproblemowe, nn, dostałam je od cioci. Ale teraz jak kwitną to średnio podobają mi się takie wiechy na "reprezentacyjnej" rabacie...
Od tygodnia miedzy te funkie postawiłam hortensje everbloom aby zobaczyć jak się sprawują w tamtym miejscu - słońce tu tylko rano, potem cień, który rzuca dom, więc pomyślałam, ze warunki idealne.
Jak do tej pory dobrze im tam.
Plan jest taki - wywalam hosty (tzn. inne miejsce im muszę znaleźć) i na to wzdłuż chodnika everbloom.
Ale skoro tak zrobię, to czy hortensje bukietowe, które tam zaplanowałam(na rysunku) mają sens... ")