ja to już za bardzo nie mam miejsca

robi się jeśli tak stawiasz sprawę to nasuwa się, ze same umbry ...

no a sąsiedzi? nie będą Ci przeszkadzać?

Witam Cię ciepło zgapiaj ile chcesz

Chyba wychodzi na to, że albo musiałyby zostać same tuje albo wywalić tuje i same drzewa, a ewentualnie pod nimi jakies krzaczki.
A pomijając tuje- czy w tym żwirku mogłyby być drzewa czy tak się nie robi?

nie mogą być na skraju

wg mnie ok

PS Ładne masz te smaragdy ja bym je pociągnęła do końca co ile je sadziłaś?

Mam, mam, mam !!! Wyczekany, wytęskniony, wymarzony.... mój Gumball...
ren133, jesteś jego matką chrzestną - jeszcze raz dziękuję bardzo



Na razie przypalikowany prowizorycznie, bo stoi jeszcze w doniczce - leje jak z cebra... 500 tulipanów dzis miało znaleźć sie w ziemi.. ale cieszę się jak dziecko z nowej zabawki

na szybko rzut oka na brzózki i miłorzeby (tam tez zawilce w doniczkach czekają na posadzenie...)

Renia to ten ambrowiec z naszych okolic? stamtąd co i ja cisy biorę?

Pięknie))))

PS To już wiem do kogo pan wyjechał jak byłyśmy u niego po cisy

Ale może nie ma potrzeby robic aż z pół litra wódki? połowa by spokojnie wystarczyła ... co myślisz?

Gdyby miały być od płotu 2 metry, to byłyby na skraju rabaty, 1m od tuj.

Niestety nie mam takiego zdjęcia z góry. Ale na tym zdjęciu poniżej coś widać (proszę nie patrzeć na bałagan, bo to zdjęcie z przebudowy rabat). Odległość od płotu do końca rabaty żwirowej to 2,5m. Od tuj do zaokrąglenia trawnika 1m. Czyli gdybyśmy pominęli tuje i patrzyli na samą odległość od płotu, to Umbry powinny być tuż za tujami- w miejscu żurawek. Ale to oznacza, że od tuj byłyby jakies 60cm.

haha Renia jest tak szczegółowa i perfekcyjna, że może go onieśmiela

czyli przy tobie zapomina jeżyka w gębie hihihi

ponoć HT można nawet zimą pryskać, tylko komu by się chciało miałam jeszcze trochę tej herbatki, więc zużyłam i to chyba by było na tyle w tym roku. Zastosowałam się to wskazówek Mazana, że dwa opryski w ciągu 7-10 dni i od wiosny zaczynam ponownie i systematycznie.

Przyznaję rację Toszkowemu stwierdzeniu, że wszystkie zakupione bukszpany są chorowite, bynajmniej u mnie tak jest. Mam dwie wielkie kule, u mnie są już pewnie ponad 10 lat i piękne zdrowe, zieloniutkie bez tych kreseczek i z nich będę robić sadzonki. Wszystkie zakupione chorują, i tak właśnie sobie myślałam, jak Marta pokazała łyse bukszpany w szkółce i że oni nic z nimi nie robią tylko czekają na nowe listki. Faktycznie wiosną pięknie się zazielenią, ludziska wykupią razem z grzybkami i innymi chorobami. Trochę to smutne.

narazie w glowie mam po 2 szt drzewa lub cisa kolumnowego a w nogach molinie.
wcześniej chciałam róże na obeliskach ale ewoluuje w inna stronę widzę

kurczę to może zrobię jeszcze

Tak się zastanawiam czy jednak nie zacząc od pierwszego przęsła sadzić, i wtedy podzielić tą rabatę żwirową na część z korą i ze żwirem. To jedna myśl.
Druga- zamiast tuj wsadzić cos innego nad czym mogłyby być te umbry i by im nie przeszkadzało sąsiedztwo.

O takim rozmieszczeniu myślałam (bez koron, bo przy tej perspektywie wygląda okropnie). Pierwsza na słupku aby druga mogła być na przeciwko tarasu. Trzecia na słupku, czwarta na środku przęsła.


Edit- od drugiej umbry potrzebne jest już przysłonięcie dołu (a tam jeszcze żwir jest)

a mój przystojny tylko często mu sie język plącze jak próbuje mi coś wytłumaczyć