Czas pokazał że musi być swobodne przejście między miejscem parkowania auta a wejściem do domu.
W międzyczasie powstawało miejsce pod trawnik, wtedy zaczeło juz troszkę ładniej wyglądać i ten nieszczęsny trójkąt zaczął mi strasznie przeszkadzać.Przeszkadzać inaczej - nie tylko z punktu praktycznego ale już wizualnego. Wpadłam na szalony pomysł żeby dokupić polbruk i jakoś to wszystko połączyć.Tutaj napotkałam schody (ścieżka była niżej o 10 cm niż droga) i opór mojego M.
Było z tymi zmianami więcej problemów niż przewidziałam, ale udało się i jestem zadowolona.Było warto
Mam nadzieję że podzielacie moje zdanie...
Proszę, proszę..Irenka się wypusciła w ogrodnicze wystawy.... ale ci fajnie było.....
miałam wspaniały weekend; w sobotę byli cudowni goście z wątku ,,Ogród Ewy", ale nie ma zdjęć, bo tak wspaniale nam się gadało, czas zleciał, że o fotach zapomnieliśmy!!
a niedziela w Wojsławicach, potem w nowej stylowej restauracji w Niemczy - super obiad, a potem do 21 z wnusiami i też było cudownie
Witaj Irenko
Dziękuję za wspaniałe popołudnie, które przeciągnęło się do późnej nocy Cudowni gospodarze, śliczny dojrzały ogród, wszystko co oglądacie na fotkach widziałam na własne oczy
No właśnie fotorelacji brak, ale nadrobimy następnym razem Nie zapomnij zrobić fotki temu pięknemu mieczykowi, niech wszyscy zobaczą jaki ma prześliczny kolor
Wycieczkę mieliście świetną! Jak Twoje liliowce się rozrosną będziesz miała jak w Wojsławicach
Gratuluję kolejnej setki
pojechałam dziś po lawendę a wróciłam z.... zresztą sami zobaczcie
dwie tawułki, szłwia i jeżówka
tawułki pasadziłam tu
nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale lepszego miejsca nie znalazłam
jeżówkę pod drzewko
i myslałm żeby na obrzeża teo drzewka dać lawendę, co o tym wszystkim myslicie?
chciałam trochę rozweselić rabatę od frontu, ale chyba coś jest z nią nie tak?
teraz na zdjęciach to widać, jakaś taka nieproporcjonalna jeżlei chodzi o te żurawki, hmmm? sama nie wiem..... ale chyba jedną ciemną żurawkę przeżucę na brzeżek rabatki , obok trawki
co myslicie?
a może jeszcze jakieś inne spostrzeżenia, plissss piszcie
zmałpowane od Szefowej tzn. próba zmałpowania, bo do oryginału to daleko
Danusia dawała jako kocimiętkę , może to inna jej odmiana?
Liście ma zupełnie podobne do werbeny patagońskiej, w takim razie nie wiem...
Kocimiętka nie jest to napewno......
I zaraz pytanko....
Aniu chyba masz rację kocimiętka ma bardziej owalne listki, inne ożyłkowanie i jest delikatniejsza a to ma listki wydłużone, bardziej ząbkowane i szorstkie
jeszcze dopisałam kosodrzewinę - rośnie w jednym ze znanych mi ogródków, może ta by była lepsza - rośnie kolumnowo - szybko jak na kosodrzewinę ale nie tak szybko jak inne pionowe sosny
Zgadzam się z tym co napisałaś, pokażę Wam coś!
Jest to ta sama roślina, której zdjęcie zamieściłam jako 2. Przez 3 lata uszczykiwałam ją, W tym roku już tego nie zrobiłam, bo przestało mi się podobać to co się z nią działo, ale co dalej, no właśnie stąd wątek o sosnach Kupiłam ich kilka i kazda z nich jest inna, a chętnie pocztam o Waszych doświadczenich z tymi roślinami, no i oczywiście posłuchm rad w razie czego.
Nie ulega wątpliwości, że nie są to rośliny dla wszyskich, tak jak ja mogę zapomnieć o niektórych, szczególnie kwiatkach.
Tak - właśnie o takim efekcie pisałam - ja mam taki na ponad dwumetrowych sosnach czarnych.
Ale jeśli będziesz cierpliwa i będziesz te sosenki uszczykiwać w miarę równomiernie przez najbliższe dwa lata pięknie się zagęszczą.
Sosna uszczykiwana jest dużo piękniejsza - w Japonii nawet duże sosny w ogrodach są uszczykiwane - robią to grupy kobiet (?) przez wiele dni.
Po przeczytaniu dzisiejszych postów, bardzo dziękuję za cenne uwagi. Postanowiłam, że będę zamieszała zdjęcia z sosnami tak:
Po cztery w jednym wpisie. Najpierw te, których nazwy znam bo zachowały się oryginalne etykiety. A potem poprosimy o identyfikację. Z góry przepraszam, za to, że któraś roślina może się pojawić dwa razy.
1. Sosna oścista "Sherwood Compact"
2. Sosna pospolita "Globosa Viridis"
3. Sosna pospolita "Macek"
4. Sosna pospolita "Moseri"
Joasiu musimy poczekać z dzieleniem do przyszłej wiosny, muszą się zregenerować, mają w ty roku po kilka kwiatków miałam przygotowane dla ciebie na jesieni, czekały...czekały...i musiałam je ponownie posadzić