Dla wszystkich zainteresowanych zamieszczam postęp prac ogródkowych. Wlecze się to okrutnie. Myślałam już, że w połowie czerwca będziemy wypoczywać na tarasiku...a tu kicha.
To wejście do domu. Położyliśmy nową nawierzchnię z kostki i płyt. Poprzednia miała tę wadę, że dużo brudu wnosiliśmy do domu w czasie deszczu.
Przy okazji pomalowaliśmy elewację i jest śnieżnobiała...jeszcze.
To widok na ten część, do której prowadziła ceglana ścieżka. Postawiliśmy mur nad którym się nieźle nabiedziliśmy. Jeździliśmy po całej okolicy rowerami i robiliśmy zdjęcia. Mur jest wykończony cegłą, którą znajomy odzyskał z rozebranej poniemieckiej obory. Chcieliśmy się dopasować do słupka przy wejściu i chyba sie udało. Mur zamyka narożnik i tam będzie taras z drzewa jakiegoś egzotycznego, ale nazwy nie pamiętam.
Ścieżka z płyt będzie okolona dwoma pasami trawnika po ok. 80 cm, a zakończy sie zapowaidanym już curkadełkiem. Trawnika mało, tyle, żeby się Luśka zmieściła i nie pomyślała, że tam można cokolwiek kopać.
Rowy wykopane są pod nawodnienie i prąd do oświetlenia. Jestem zdumiona, ze trzeba to kopać tak głęboko.
Na razie wygląda to bardzo... schematycznie?... geometrycznie?....surowo? Lubię połączenia starego z nowym, uporządkowanego z chaotycznym, wiec myślę, że jak już przystąpię do nasadzeń uda mi się wprowadzić tajemniczy i urokliwy nastrój. I to tyle na dziś i pewnie na najbliższe kilka dni.
Mam nadzieję, ze pomożecie przy roślinach. Danusia już mi podrzuciła pomysł z ziołami posadzonymi w szachownicę. Potrzebna mi jest propozycja drzewka do małego ogrodu. Jest tam u mnie takie miejsce okolone kostką na drzewko. Może miłorząb? Ma śliczną zieleń, ale boję sie, ze zmarźnie. Będą strzyżone bukszpany i wszyskie roślinki, które krążą po Ogrodowisku. No może jednak nie wszystkie ale hiciory.
Pozdrawiam wszystkich gości B.