Dorotko, byłam.

Podziwiałam wianek, gniazdka, ptaszki, koszyczek, placyk do wypoczynku, nie wspomnę o cudnej magnolii.

prze-pię-knie

Codziennie zaglądam do Ciebie na krótką chwilkę ale bez sladu.

Cieszę się, że zdrowie dopisuje i tak fajnie wykorzystujesz ten, jeszcze chłodny, czas przedświąteczny.
Ja kursuję między domem, szpitalem i przedszkolem. Ale będzie dobrze,

musi być.

Dorotko, wszystkiego najlepszego na święta, zdrówka i jeszcze raz zdrówka.