Zapomniałam się pochwalić ale wreszcie upolowałam swojego buka
Rabaty całej jeszcze nie pokazuję bo nie skończona ale roślinki juz prawie wszystkie rosną, pisze prawie bo nie mam jeszcze owsa wieczniezielonego ale zakupiłam na allegro.
Sadząc trzcinniki odkryłam swoja pomyłkę zakupową................. nie wiem jakim trafem znalazły się u mnie Overdam zamiast Avalanche........ dopiero wyjmując z doniczki przeczytałam metkę dokładnie......
Myślicie, że powinnam wymienić??????????............. overdam też ma podobne liście ale rośnie niższy
Witaj Marto, też zachwycają mnie piwonie, mają w sobie to coś.
Wszystkie bylinowe piwonie przetrwały zimę, niektóre kępy zmiejszyły się o 2/3 ale żyją.
Zakwitła pierwsza piwonia w przedogródku.
A to jest hakone , która przezimowała ładnie, obudziła się tylko teraz nie rośnie ...
a tu w donicy z tego samego rzutu i już jest taka ... nie wiem o co chodzi ...
słabo coś rośną trawki ... ale nie zmarzły
Noemi u mnie jest to samo! Mam dwie hakone i jedna ok a druga dużo słabsza. Ostatnio tą słabą podciągnęłam do góry, bo miałam wrażenie, że jest poszadzona w dołku i może przez to ma gorzej. I mam wrażenie, że ruszyła. Ale czy to prawda czy tylko wrażenie to się przekonam za jakiś czas.
hehe dziewczyny macie racje póki małe to piękne potem już trochu tracą swój urok
poplewiłam sobie troszke ale mam problem z żurawina bo sie rozrosla i wchodza pedy na trawe.. hoduje moze ktos z Was żurawinke ?
zabawa z aparatem bardzo mnie wciagla dzis kolejne zdjecia
rozkwitly nareszcie irysy
żurawka
Bogdziu piwonia w tym roku kwitła bardzo bogato.
Teraz już płatki opadły i trzeba czekać cały rok na nowe kwiaty, ale warto.
Kwitnie piwonia Delavaya, bardzo słabo i kwiaty ma gorzej wybarwione niż zwykle. Wcześniej się to nigdy nie zdarzało.
Dużo starych pędów wymarzło, dopiero je wczoraj wycinałam, gdy już miałam pewność że nie odbiją.
laik ... ale jej kanny rosną do 2 metrów prawie !!! ... i żadnych nawozów ... tj żadnych sklepowych same naturalia ... jak u Irenki przeczytałam, że jej przetrwały zimę w trocinach to zadzwoniłam i pytam w czym trzymała nasze ... chyba żałuje, że mi je dała
Co tak na to spanie Was wzięło....
Ja dziś wymiękam ....idę spać...jestem po czterech...........godzinach snu.....
Wpadałam tu się z lekka obudzić, bo zawsze coś sie dzieje..i chyba do końca nie doczytam.... ja od miesiąca dłużej nei spałąm niż 4 godziny, a średnia można obliczyć bo waha sie od zer do czterech..... Konstancja może nie liczyć... Jeszcze ze 2 tygodnie i mam nadzijeję, że sie zluzuje...
Z powodu sennego tematu..uciekam gdzie indziej....... czyli do roobty
... i luzik uprzejmie dziękuję ... dziecko mi się po podłodze tarza bo podczytało ... a podczytała zaraz potem jak triumfalnie oznajmiła, że będzie miała szóstkę z matmy ... więc jak przepona pozwala to rzęzi, że geny były łaskawe i kalectwa nie odziedziczyła ...
To cud że wybiórczo geny odziedziczyła
Ja mojej powtarzam, że gdyby nie miala takiego zafajdanego charakterku jak ja to bym pomyślała, że mi dziecko w szpitalu podmienili a tak przynajmniej mam pewność
I jak mój tata się mnie wypierał to mu tak samo gadałam, że charakterek i garbaty nos po nim mam Och geny takie psikusy płatają, szóstka z matematyki, po kim ona to ma???
moja pierwsza w tym roku róża ( hodowana na płatki)
i skrzynki obsadzone, troche bidne ale mam nadzieję na szybkie wzrosty
róża ... o la la ... ... uwielbiam takie zacienione zakątki z przebłyskami światła ... a paprocie mają w sobie coś magicznego ... bidunie juz za tydzień pokażą na co je stać