Pokaze Wam jeszcze jeden ogrod, ktory mialam przyjemnosc odwiedzic. Ogrod Mrokasi, Aprilka i Ursy juz pokazywalam. Ale na koniec i zimowy wieczor zostawilam ogrod Kwartecika. Nie dosc , ze piekny, o dziwo wcale nie taki duzy jak myslalam i z przecudowna włascicielka. Ten ogrod to cała Ania Kwartet. Jest lekki, kolorowy, zabawny i z dusza. Zapraszam na fotki:
Ten klon oszalal, to widok z wiosny ale miejsce mu chyba tak przypasowalo, ze jesienia jest dwa razy taki, wypuscil baciki ponad metrowe. Troche mnie przeraża, ze tak urósł. Nie przypuszczalabym ze az tak ruszy. Tym bardziej, ze byl dobity mocno przesadzeniem z poprzedniego ogrodu. Trzeba bedzie ciąc. Po drugiej stronie tarasu mam podobnego i tez tak rosnie na dzikusa.
Sylvatika, bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa. Irysy, to moja druga miłość. Mam z nimi trochę kłopotu, bo bardzo lubią je ślimaki. Z tymi różami posadzonymi po północnej stronie bardzo mnie pocieszyłaś. Bardzo lubię czereśnie, chyba najbardziej owoce pestkowe. Ja mam dwie wczesne odmiany: Burlata i Wandę ( owocują prawie równocześnie) i Reginę lub Kordię. Ta jest późniejsza, ale dopiero zaczyna owocować. Z nią mogą być problemy odnośnie nasiennicy. Najwyżej będę pryskać. Wiem, ze to chemia, ale i tak jest jej mnóstwo i nie da się tego uniknąć. Ogólnie mam sporo drzew owocowych: 3 czereśnie, 1 wisienkę, 2 renklody, 2 węgierki, 1 brzoskwinię, 5 jabłonek i świdośliwę. Do tego 3 agresty, 2 czarne porzeczki, 1 czerwoną, kilkanaście krzaków borówki amerykańskiej, maliny w kastrach.
Psiaki bywają szkodnikami ogrodowymi, ale im to wybaczam.
Zamierzałam porozmnażać trochę roślin i przewieźć je do Polski.
Zabrałam się za to dość intensywnie i działałam dopóki nie dotarło do mnie, ze bez paszportu…nie wywiozę tych roślin
Taras mój małżonek zbił z palet.
Wystarczyło to na parę lat (pomimo irlandzkiej pogody)
Bardzo dużo masz suchych gałęzi, susza i upały sprawiają że świerki nie dają rady,
Staw jest imponujący, szczególnie jak teraz taki uporządkowany, ale i pokryty lodem pięknie wygląda