Ja rozrabiam wapno do bielenia drzewek i takim rozrzedzonym podlewam pomidory. Niektóre odmiany, u mnie szczególnie włoskie, preferują zasadową ziemię.
Dziewczyny, ja się kleszczy w ogrodzie na razie nie boję. Zwierzyna czasami coś na grzbiecie przyniesie do domu, ale to spoza ogrodu. Kot jest średnio regularnie zakraplany, pies ma obrożę sprawdzoną od lat. Nie jest źle, chociaż wokół tereny mamy kleszczowe.
Niczego specjalnego z myślą o odstraszaniu nie sadzę, ale pysznogłówki mam, rozmaryn też i nawet wrotycz się znajdzie.
Dziękuję za miłe słowa
Zostawiam kilka najnowszych pstryków i wskakuję z książką do hamaku. Przyjemnej niedzieli
Kodo ma już prawie 3 lata i mam nadzieję, że najgorsze już za nami. Właśnie wróciłam ze spaceru po łąkach i rowach /woda to jego żywioł/. Codziennie po południu odwiedzamy psi wybieg w celu socjalizacji i na ogród brak czasu
Poszłam rano na obchód ogrodu z kawką.
I oto efekt przed i po.
Platanowa z orlikami.
Platanowa bez orlików.
Hortensje candelighty dosłownie pożarte przez orliki. Niektóre krzaki wyraźnie ucierpiały.
No nic
Woda i nawóz powinny pomóc.Tych orlików było na 3 wory bio.