A ja nie mam ogrodu....ale będę mieć ...grządkę!
08:36, 09 maj 2012
Dosypałam i lekko przekopałam.
No i nie wytrzymałam posiałam aksamitki, cynie i astry. A czekaja na posianie nasturcje i moje ukochane słoneczniczki ozdobne (takie niskie). Potem to wszystko porozsadzam pomiędzy mężowe warzywka.
Mój mąz wymógł ogórki i fasolkę szparagową, ale co tam. Jak sie nie uda to zwalę na Niego! :-0
Pod nieszczęsnym okapikiem (z którego w czasie deszczu woda wali Niagarą) posadziłam kupione na targu aksamitki. One są odporne. Może przeżyją.
A wogóle to będzie to grządka typu "mydło i powidło".
Ale z tym kawalkiem z drugiej strony to nie wiem co zrobić.
Wilgotno (ziemia chyba niezła) i ciemno. Rosna tam drzewa a nad "parkingiem" i tą grządką jest rozpięta winorośl. Nie mogę jej przyciąć (a bardzo bym chciała) bo nie moja.
Tutaj widok o poranku - nawet słońca ciut widać, ale winorośl nie ma jeszcze liści.
A tutaj widać tę grządke, którą też chciałabym zagospodarować.
To ta pierwsza nisza.
Co byście poradzili?