Trochę mam zaległości z wątku ogrodowym, z drugiej strony nie mam za bardzo co pokazać. Remonty zaczęłam . Najpierw rabata pod oknem, wysadziłąm wszystko co do tej pory rosło i miekszkają tam teraz 3 świerki Conica.To taki szkielet nowej rabaty. Czekam na buka Foutain i dojdą trawy jeszcze.
Dziś mój trawnik wygląda niezmiernie okazale
kosić nie trzeba, zapach siana niesamowity może już pod koniec tygodnia nadejdzie jego kres i zetniemy darń pod nowy
I teraz mam problem. Wymyśliłem "bardzo skuteczny" sposób na wodę z rynny. wkopałem doniczkę, do której pod spodem są dociągnięte kamyki - i woda miała iść pod ziemią "podziemnym kanałem", a idzie wszystko górą I teraz nie wiem co tam dać - rury już nie przełożę i inne miejsce
Dostane kępy przywrotników od Alinki też wyglądają niezbyt - z Biedronki ani jeden nie skiełkował - szkoda pieniędzy - jeżówki wyszły dwie
Orliki mają pąki
widok ogólny z drugiej strony
Zostały dwie kule z bukszpanów - poszły tam, gdzie miały iść przywrotniki - znów zmieniłem układ Pomiędzy nie dałem tojeść rozesłaną aurea - też wczoraj dostaną
Zostało mi tylko obsadzić obiecanym barwinkiem i szałwią - wysiana. Tam gdzie miała iść perovskia w tym roku będą kosmosy - takie fzium bzdzium - mam nadzieję, że wzejdą, bo dziś je wysiałem. Zapowiadała się u nas dziś burza - i rzeczywiście grzmiało głośno, ale padało na prawdę spokojnie - dla mnie za krótko, bo miło codziennego podlewania jest na prawdę sucho.
Kółko w przedogródku prawie skończone. Obwódka z bukszpanu posadzona, jeszcze nieprzycięta. Wiem trochę na razie rzadka, ale się rozrośnie. Zostało do posadzenia jakieś drzewo pośrodku, ale jeszcze nie wymyśliłam jakie, więc na razie jest kula. W obwódce żwirkowej też coś będzie dosadzone jeszcze pomiędzy kulki bukszpanowe.
Sebku ten na zdjęciu to Floks szydlasty. Co do kocimiętki, jeśli kwitnie to przycięłabym jej te kwiaty, bo z tego co widzę są podzielone i były tylko prawdopodobnie z małą bryłką ziemi, więc aby zanadto nie wysilała się na kwiaty, tylko żeby energię spożytkowała na nowe pędy, liście i korzenie trzeba je usunąć.
Rh cunnigham's'white ma tylko jeden pąk, nie wiem co się stało...
Reszta to liście
rozkwitły ostatnie tulipany - te różnią się bardziej od tych na obrazku, ale podobają mi się - jest tylko jeden problem - małe kwiaty mają.... Ustawiłem doniczki wzdłuż nowej bukszpanowej "obwódki" - jutro je zadołuję, bo już ciemno było
Anula - ten dziwny kształt już jest (na pierwszym schemacie widać), zaraz znajdę fotkę jeszcze - tam się łączy podjazd dla samochodu ze ścieżką...
z hortensjami to jest tak, że one juz są No i wybralabym limelight'y, ale nie mam gdzie przesadzić Annabellek już kupionych...stąd dwa rodzaje na tej rabacie (kłaniają się zeszłoroczne nieprzemyślane zakupy )
Dzisiaj pracowałem przy "angielskiej" rabacie - posadziłem roślinki od Alinki, ale słońce im nieźle dało popalić - mam nadzieję, że ożyją, bo bym sobie tego nie wybaczył. Ale na początek balkon
patriotyczny tulipan - ciekawe czy wytrzyma do czwartku?
Wg informacji z netu:
W starożytności uważana była za roślinę boską, która mogła oddalić złe duchy i uchronić przed nocnymi koszmarami.
Nasion używano jako przyprawy. Nalewka ze sproszkowanego korzenia była zalecana przy dolegliwościach wątroby. Uważano, że daje ulgę przy skurczach i konwulsjach, podawano ją również kobietom w połogu.
Piwonie już mają duże pąki, pewnie na słoneczku rosną? Jolu a jest jakaś różnica między piwonią i peonią? bo dla mnie to to samo, ale może się mylę
Piwonia to polska nazwa peonii, obie nazwy poprawne stosowane zamiennie
No moja faktycznie w dobrym dla niej miejscu rośnie i idzie zgodnie z planem, bo w zeszłym roku 9-go maja wyglądała tak
Hahahaha, Ania, ptasie SPA, no bomba. Super, ze zrobilas zdjecia Ale sie usmialam
Śmiałabyś się, jakbyś zobaczyła u nas jaskółke, która wpadła do domu i robiła oblot M za nią latał, by nakierować spowrotem na zewnątrz..... Jak mieszkaliśmy w bloku to jaskółki nas nie chciały pozostawić i gniazda mieliśmy wszędzie..worki foliowe i inne sposoby nie pomagały..nic, tylko pozostało się pogodzić z osranym balkonem, parapetami i wszystkim. Z tego powodu, że jedno gniazdo było przy drzwiach balkonowych , cały czas otwartych, to oblot mieszkania był regularnie. Tak się do nas przyzwyczaiły, że stałam od gniazda z nosem na pół metra i nic z tego nie robiły. Na sznurkach od suszarki balkonowej robiły miejsce do siedzenia i mieliśmy wrażenie, ze młode chwaliły się nam swoimi pierwszymi lotami. Czekały aż wyjdziemy na balkon i wtedy uczyły się latać ..... widok zabawny...serce zmiękło...porobiliśmy osłonki od ptasiego gówienka...i tak żyliśmy w symbiozie przez wiele lat.... Znajmoi wpadali w panike, że dostaniemy ptasią grypę, albo co innego
A to jaskółka w domu w bloku na parapecie kuchennym Miałam gdzieś ładne zdjęcia ..ale nie mogę znaleźć gdzie je zapisałam
OOO matkoo!!! Bożenko, myślałam ,że jestem u siebie!!! Pora umierać!!
Ale się uśmiałam...nie tylko ja tak mam i umierac nie mam zamiaru
Wiec w kolorze bieli...zakwitł mi pierwszy raz (tzn nie wymarzł!!!!!!! ) taki bardzo drobnokwatkowy...nie wiem co to ale jakiś z rh lub azaliii......