Witajcie w naszej bajce, słoń zagra na fujarce, zatańczą wkoło drzewa, Pinokio nam zaśpiewa
W głowie brzmi mi także dżingiel „coraz bliżej święta, coraz bliżej święta”

Tak tak Haniu - dobrze prawisz
że kwiecień to kawał nicponia
za każdym razem gdy się pojawia
jakaś niespodzianka gotowa.

Ale damy radę- nie bój żaby
słoneczko go wnet przegoni.
A to że sypnął śniegiem po kraju
szybko się w wodę przemieni.

mrokasia napisał(a)

Wstałam dziś rano i tak wygląda mój świat. Uważam, że to gruba przesada.

Dosłownie gruba bo trochę tego puchu masz

Monika83 napisał(a)

Twoje roślinki cudne i te sklepowe też cudne

Właśnie wróciłam z otrzepywania żywopłotów ze śniegu po raz 3.
Gdyby nie były przycięte z każdej strony to by mi się kłaniały w pas
Rodki też otrzepałam.

Sąsiadka mnie podpatrzyła i robiła to samo

A i tak im gałązki powyginało...





Ośnieżone drzewa są piękne




Nie mamy wody do tego

Miłego dnia

ElzbietaFranka napisał(a)

Watanabe w zeszłym roku po raz pierwszy ładnie kwitła nie było mrozu. Fotka z 23 mają 2021 r. już po Zośce.



Na działce, której niedawno się pozbyłam posadziłam kalinę Watanabe.
Po kilku latach chciałam ją przenieść do mojego ogrodu, ale była już za wielka, miała co najmniej ze 1,5 szerokości i tyle samo wysokości.
Bardzo ładna roślina.

Przez całą zimę nie było tyle odśnieżania co dziś rano
Miłej cieplutkiej soboty Wam życzę mimo wszystko

Poranek jeszcze fajniejszy niż wczoraj

Sypie dalej. Wygląda to bajkowo, ale co będzie jutro ma być temperatura plusowa. Na osiedlu nie nadążają z odśnieżaniem.

Tak było wczoraj o 17.00



Tak dzisiaj o godz 9.00

Judith napisał(a)

Tydzień temu małżonek stwierdził, ze już można wieszać huśtawkę.
No to powiesiliśmy

My wyciągnęliśmy mebelki ogrodowe i postawiliśmy w altanie . Dodam, że altanka ma materiałow dach, który wciąż leży w domu więc mebelki stoją pod gołym niebem... Aktualnie przykryte grubą, białą kołderką.

ElzbietaFranka napisał(a)

Milka bardzo się cieszę, że pamiętasz. Czytam na twoim wątku, tu hakomy posadzę tam posadze myślę sobie dla mnie zabraknie - zapomniała.

To już nie te czasy, że przeżywałam każda nie pogodę, że czegos nie zrobiłam.
Jak to mówią robota nie zająć nie ucieknie.

Jutro pojadę zobaczyć co się dzieje i to wszystko.

Dzisiaj cały dzień pada teraz opady śniegu się wzmozyly. temp 0 stopni.

U nas też sypie, ale nie w takich ilościach. łapię ten śnieg na wodę, będzie do podlewania.
Elu, nie zapomniałam, a hakonek mam tyle, że nie ma obaw że zabraknie.
Ja też nie przeżywam, ale chciałoby sie już tak w cieple posiedzieć, a temperatura u nas podobna.

Wstałam dziś rano i tak wygląda mój świat. Uważam, że to gruba przesada.

Kiedy przychodzi wiosenny, pierwszy kwietniowy weekend, kiedy masz ambitne plany przekopania rabaty, docięcia róż, posadzenia nowych roślin i adorowania kwitnących narcyzów, irysów i bratków, kiedy czekasz na deszcz, ... Spada śnieg, duuuużo śniegu... mimo wszystko cieszysz się z tych okoliczności jak dziecko Jedyne, co Cię martwi, to ograniczony przez ów śnieg dostęp do światła na poddaszu, gdzie małe cienkie siewki kosmosów zgłaszają na to światło zapotrzebowanie

Leniwy poranku, witaj




Dobrego weekendu

Mam rowniez kilka piwonii z nasion, te, obcinam z przekwitajacych kwiatostanow i sadze, niezbyt gleboko do ziemi. Lub sadza sie same bo i takie mam Takie piwonie zakwitna dopiero po 5-7 latach.

Jak sadze swoje piwonie?
Piwonie lubia miejsca sloneczne, spokojne i bez przeciagow, wprawdzie lubia otwarte przestrzenie, ale bez silnych wiatrow. Karpa powinna byc zdrowa, bez plam, twarda, klacza puste w srodku odcinamy i odkazamy miejsce ciecia. Cos pominelam?

Jako ze mam w ogrodzie ciezka gline, musze miejscowki dla piwonii troche przygotowac. Mieszam ziemie kompostowa z glina, troche zwiru,troche lawy, ot, probuje dopasowac ja do mojego ogrodu. ( Nie przyznam sie tu wcale, ze mam piwonie sadzone w samym zwirze...I te fotki sa tu jeszcze na watku...) Mam, znalazlam, prosze nie brac ze mnie przykladu...


Robie dol, taki na dlugosc szpadla i staram sie posadzic karpe piwonii, bardziej pionowo, oczkami do gory. Kilka stron wczesniej pokazywalam lezaca w dole karpe.


Tutaj piwonie najczesciej sprzedawane sa w takich dlugich doniczkach, i tak wlasnie sa tam ulozone karpy.
Zakopuje ja, nie uciskam mocno ziemi, tak troche dlonmi poglaszcze. Nad ziemia zostaja ostatnie oczka, te, przysypuje delikatnie 3 cm warstwa ziemi i lawy. Po kilku dniach ziemia sie oczywiscie ulozy, wiec mozna troche dosypac.


Musze jeszcze dodac, ze piwonie lubia byc posadzone na lekkim wzniesieniu.
Dwa ponizsze zdjecia to troche takie moje doswiadczenie. Podzielilam jedna karpe na dwie rowne czesci. Jedna posadzilam na podwyzszeniu, druga normalnie. Ta posadzona wyzej, obficiej kwitla. I tak do dzisiaj prowadze to dalej.

Kasiek napisał(a)

Po naszej Edytce, zostaly tylko rekawiczki....

Zima

olciamanolcia napisał(a)

Piekna zima tej wiosny u Ciebie. Wiosnę masz w domku . Ten biały kwiat to amarylis?[/quote

Tak, tak to amarylis