monteverde napisał(a)

Ładnie to wygląda te ze śniegiem nie

Piękny widoczek.

Potem była chwila na kawę i wspomnienia oraz radość, że się udało

Już powędrowała do torby

Bożenko, pozostaje nam wierzyć, że jak najmniej będziemy musiały chodzić z naszymi czworonożnymi "po lekarzach". My w tym tygodniu do kontroli, i za jakiś czas znów będzie zabieg na przepuklinę, co to Kajtka ktoś widział jak z domu nawiał wprost do dużej suki, i tak się do niej zalecał, że brzuszek nadwyrężony.
Dzisiaj cały szczęśliwy, bo bez kołnierza. Wybiegał się po salonie z poduszką, a potem się na niej położył "napracowany". Po ogrodzie hasa i obszczekuje rowerzystów i szybkie samochody.
Aniu wędrowniczko, Wasz piesek staruszek tyle lat z Wami to się przywiązał i tęskni.
Nasz uciekinier, ale jak pan wybywa z domu, to tak przeżywa, od okna do drzwi biega i skomli,
potem leży smutny, a jak usłyszy odgłos samochodu to zaraz wącha drzwi i wita radośnie swojego pana.

U nas dzisiaj brzydko, zimno i śnieg. Na 1.4.2012 tylko kwitną cebulice.
a na oknie rosną białe aksamitki

Zbliżenie na wejście do domu - szukam pomysłu na płyty na ściezkę

Żółte i niebieskie bratki

Teraz skrzynka z naszego sklepu. Wyszła urokliwie.

No ja tak jak Justi musiałam się cofnąć poczytałam, zmian sporo Alu u Ciebie ile lat maja te kulki na pierwszym planiemiędzy tawułkami a co będzie we wgłębniku? samotnia?

Skrzynki dostawione na bok, teraz koszyki





Folia na dno



I sadzimy

w powiększeniu

już wiem, zrobiłam na odwrót. Napis z tyłu się znajduje

Próbował oderwać deskę i zamienić je



Czyż nie fajne są takie skrzynki z odzysku?

Moje ciemierniki białe kwitną już od dwóch tygodni. Pierwsze kwiaty w ogrodzie. Choćby dlatego warto je mieć...

Ale dlaczego Witek tak złapał się za głowę???

Potem druga skrzyneczka w tonacji różowo-białej

Ania, no tak, ale jednak biel ma swój urok

i moja namnażarka bukszpanów- wszystko razem w takiej jakby skrzyni w lasku brzozowym ( na zewnątzr),przez cała zimę, tylko z włokniny było przykrycie, mam nadzieję, że z tych mnóstwa nasadzonych bukszpanikow przynajmniej 1/3 się przyjęła...sprawdzałam trochę, no różnie jest ...

Nie wytrzymałam i jak tylko przestał padać śnieg i grad zagoniłam J. do kopania... ja trochę pomagałam, chociaż cienka jestem w łopacie strasznie. Najgorzej było się przebić przez trawę... (nawiasem mówiąc to lepsze niż fitness )
No i rezultat poniżej. Wielce dumna i zmachana ciężką walką z trawą pokazałam dzieło dzieciom a mój syn skwitował tylko - "mama zepsułaś trawnik"

Sadzenie

Uszczelniam w środku dużą reklamówką, przecinam dziury