Ostatnio jakoś nie potrafię wskoczyć w tryb pisania na forum jakoś języka brakuje
Mimo tego milczenia z planami nie próżnuje i już od poniedziałku ruszam ostro z pracami, listy tego co muszę zrobić nie będę pisał bo za długo by to trwało, ale lista jest baaardzo obszerna.
Zrobiłem sobie wczoraj listę zbędnych roślin... 25 pojedynczych okazów, z którymi nie mam co zrobić. Tak kombinowałem i kombinowałem i jedyne co się udało to wymyśliłem pewien plan. Jeżeli wywalę 10 roślin tych najbrzydszych i mało atrakcyjnych to uda mi się wkomponować jakoś inne 11 roślin, ale pozostają 4 miniaturowe iglaczki, których mi szkoda, a totalnie nie mam już ich gdzie posadzić.
Muszę jak najszybciej zrobić tą redukcje bo utonę w tych roślinach i zadołowanych doniczkach.
W sumie jak pogoda będzie sprzyjać w sobotę to mogę oczyścić rabaty z zaschniętych bylin, poobcinać kilka krzewów (berberysy, tawuły) i wygrabić kolejny trawnik, może też zacznę rozkładać linie kroplującą. Już mnie łapki swędzą