Cóż, ostatnio jakoś nie jestem panią własnego czasu

Ktoś mi go podbiera, nie mam wątpliwości. No bo gdzie by się podział...? ten czas...?
Weekend był chłodniejszy i bardziej wilgotny niż poprzednie dni, ale przyznam bez bicia - miałam nadzieję na dużo więcej wody. Te alerty rozbudziły we mnie nadzieję i marzenia, że może popada non stop przez 2-3 dni... Niestety, niestety... popadało 2-3 razy dziennie... po trochu... No, ale ziemia jest wilgotna, powietrze się ochłodziło, więc jednak coś dobrego się zadziało
W przerwach między padaniem walczyłam z Irish Green. Walczyłam tak zajadle, że nadwyrężyłam sobie kciuka i teraz w pracy krzywię się jak dziki zwierz



. Ale kolejne poletka na rabacie odgruzowane.