Ogrodnik mimo woli
22:21, 23 sty 2012
Napewno nie Stella, bo je mam i nawet wiem które to są... kwitły jeszcze pod śniegiem.Ten jest wysoki, i ma takie mięsiste, pofalowane płatki.... próbowałam znaleź dla niego nazwę, ale jet tyle odmian, że się poddałam. I ten nazywa się po prostu "liliowiec od mamy". Zobacz na zdjęciu ile ma pąków..i tak dłuuuugo kwitnie.
Dostałam jednego liliowca, zapragnęłam więcej....... zachłanne babsko.. i teraz zrobiłam całą alejkę w różnych kolorach...... ale to już innym razem.... Poza tym nalepiej poczekać do alta, bo dopiero ostatniej wiosny posadzone...
A że wszystko rośnie, to też jestem w szoku.... I wcale nie sypię żadnych nawozów.... W tym roku jedynie trochę dla wrzosów i rózaneczników.... oraz dal cebulkowych, co zostały się w gruncie na kolejny rok. O wykopywaniu nie ma mowy..nie mam aż tyle czasu.