Dwa dni temu spotkałam w mieście kaczą rodzinkę

mama kaczka prowadziła swoje maleństwa bardzo ruchliwą ulicą. Na przejściu dla pieszych wpakowały się pod tira, ale jeden dzielny pan je zauważył, razem zebrało się nas kilka osób i wspólnymi siłami, zatrzymując samochody, dalej przez parking, cała rodzinka dotarła nad staw w parku

trochę to trwało ale udało się

zdjęcia niewyźne, bo nie miałam zbytnio czasu na fotki, nie wiem czy je widać, takie maluszki

tu mama schowała się pod jałowcem, a maluchy częściowo wskoczyły na górę, widać ich główki
A tu prawie u celu, mama już prawie na wodzie, trzy ostatnie idą za nia i jedna ostatnia jeszcze wdrapuje sie na krawężnik