Jasnoróżowa krwawnica. Śliczna jest, będę sadzić jej więcej.
Liliowiec, który miał być biały...
Poza tym powiększa nam się kocia ferajna.

Jedna z dokarmianych przez nas kocic przyprowadziła swój nowy miot.
Zdjęcia słabej jakości, bo robione przez okno, żeby nie wystraszyć maleństw. Kocica nie ma jednej łapki. Podejrzewamy, że złapała sie we wnyki, bo kiedyś w naszej wsi byli kłusownicy.