Nie zdążyłam się jeszcze pochwalić wyjątkowo cudną różą pienną, którą kupiłam latem. Niestety nie było karteczki z nazwą. Jest w kolorze lawendowym, ma bardzo duże i cudownie pachnące kwiaty. Może znacie jej nazwę?
Haniu, Bogdziu, Aniu, Basiu, Krysiu - o moje-ż Wy Kochane Mikołajki!!! Czy to znaczy, że byłam grzeczna? Bo w swoim odczuciu, to chyba nie... Nie dość, że wsadziłam do ziemi rurkę na kreta, to jeszcze zamiast pierniczków popełniłam OKROPNICZKI (oby Jagna nie zobaczyła, bo będzie wstyd)!
Zostałam za to pokarana i trzasło mi w krzyżach. Zamelduję się, jak będę mogła przynajmniej siedzieć...