Zgadzam się! Szkólki ogrodnicze są jak narkotyk...szkodliwy dla kieszeni..... I pomyśleć tylko, że chciałam działkę maksymalnie 10 arów. O ja głupia jedna.... teraz 29 i mało
Dla nałoga chyba zawsze będzie mało..... Pocieszam sie tylko tym, że nałóg się może z czasem znudzi.... Aczkolwiek oglądałam najnowszy katalog cebulowych....... buuuuu .... nie odbiorę rpzecież kolejnej porcji tawnika mężowi i Everestowi.
Chyba jednak skończę prezentację mojego pierwszego klombu... dobrze, że nie widzicie wszystkich detali..... ile tam nawtykałam różności.... Wrzosów było mi żal ciąć BŁĄD więc wybujały do nieba. Wiosną jak je przycięłam to był obraz nędzy i rozpaczy...roślin i mojej. Wrzoski mi wybaczyły i do jesieni odzyskały fason.
Witam w roku 2008:
i nastąpił 12 pażdziernik 2008, ależ dumna byłam z siebie..nawet przeczytałam, że do wrzosów potrzeba odpowiedniej ziemi, wiec wydarłam dół na ok.70-80 cm, zakupiłam wywrotkę piachu (oj piachu to mi poszły ciężarówki) i kwaśnej ziemi. U mnie ziemia to glina...... dużo więcj już jesianią nie zrobiłam niż na zdjęciu
Do lata wykończyłam kląb i postanowiłamłm powięszyć ogród o kolejną rabatę z wrzosami, po lewej stronie. Jeszcze jest dość ładnie, ale wiem, że w przyszłym roku czeka wrzosy eksmisja.... Klony i jodły rosną jak szalone....a wrzoski lubią słońce. W przyszłym roku muszę znów przemeblować to co sobie posułam.... Dla wrzosów mam już pomysł na nowe lokum, a w cieniu zrobię kącik z rośłinami cieniolubnymi, dlatego dosadzam już kolejne różneczniki, azalie i wypełenie pustkę czymś...... jeszcze nie wiem czym, ale pomysły przychodzą w trakcie realizacji. W dodatku obejmę rabatką klony, bo koszenie w takim gąszczu jest czasochłonne..... Ale na razie mam początek sierpnia 2009, mąż przygotował trwanik między kląbami i pod dużym oknem..... Ja się cieszę, że wreszcie z okna będzie ładnie
W październiku trawka się zazieleniła.... jak pięknie, tylko nawadnianie sterczy jak wyrzut sumienia, na tryskacze brakło czasu........ brakuje do tej pory, najbardziej przeszkadzajace założyliśmy, ale instalacja nie działa..... To jest plan dla męża na ten rok..... Rury pasowało wkopać w trakcie robienia trawnika... Oczywisćei z kląba zdążyłam eksmitować perowską i budleję.....jak one pięknie kwitną

Żal było, ale eksmisja była obowiązkowa.... Mąż sie trochę na mnie zdenerwował, ale on by wszystko zostawł.... Budleja ciężko odchorowała przeprowadzkę, ale widzę, że dojdzie do siebie...
I na koniec prezentacji wrzesień 2011...
Jak trudno wygrzebuje się zdjęcia,,,każde ma dla mnie swój urok.....
No nie...jesień też pokażę..... ostatnią jesień.....a teraz byle do wiosny. Trudno, najwyżej w cylku pory roku....się powtórzę.....
Z tego co pamiętam, to chyba miało być maksymalnie 4 zdjęcia .... przepraszam. Muszę się chyba trochę zdyscyplinować.