W poniedziałek na podniesienie stanu ducha kupiłam i wsadziłam jeszcze 120 cebul tulipanów, 10 szachownic i dziesięć białych dużych narcyzów humor poprawił mi się na krotko pewnie potrzebuję więcej cebul do wsadzenia hihihi... we wtorek zabezpieczałam w trocinach mieczyki, do zmierzchu zrobiłam połowę, reszta czeka, a dzisiaj nie zrobiłam nic, jak wróciłam z pracy było już ciemno
Dzidko, oczywiście że pocieszymy Jolę. Miałam kalinę bodnateńska przez wiele lat. Bezproblemowa (ostatnio często używam tego określenia ), nawet nie atakowały ją mszyce. Rosła obok buldeneż, ale niestety trzeba było przycięć jej korzenie , potem zaatakowały ją grzyby . Bardzo żałuję że jej już nie mam.
Wiosną kwitła wcześniej niż forsycje, o tej porze roku wyglądała bardzo widowiskowo.
Początek kwitnienia to późna jesień,przerwa zimowa i ciąg dalszy wczesną wiosną ( kwitła wcześniej niż forsycje), o tej porze roku wyglądała bardzo widowiskowo. Podsadziłam ją clematisem.
Kalina koralowa może rosnąć z powodzeniem na nieosłoniętym stanowisku.
Mam 2 pachnące kaliny, stanowisko osłonięte, jedna to kalina angielska, druga 'Anne Russell'. Woń kwitnących krzewów roznosi się po całym ogrodzie. Przypomina zapach staroświeckich goździków.
Dzidka ma ekstremalne warunki w ogrodzie, a te kaliny rosną u niej bardzo dobrze.
Tutaj na zdjęciu widać część ogrodu nie skoszoną, ale jest widoczna bardzo wyraźna granica tego nie koszenia Kosi się zwłaszcza ścieżki spacerowe, a wokół drzew zostawia wyspy.
Hania ty jesteś jedyna .....laurow. nie bądź wiśnią dawaj ten wątek . już my ci pomożemy przerobić ten ogród
Abiko widzę że cię nadal nurtuje sprawa skarpy . no to coś z pomysła ode mnie . jak mam usunąć to podeślij na PW>
tez robiona i przerabiana 2 razy . tera jeszcze dosadziłam u góry miedzy jałowcami kolumnowymi cisy a docelowo jak te urosną to jałowce powycinam , bo wiatr je ciągle przegina . liliowców tez już nie ma tylko wszystko tawuły gold mund
Olu piękne zdjęcia dzisiaj wstawiłaś, mnie zauroczyły szczególnie te
Kilka razy już do nich wracałam, są piękne, nie jest tak bardzo wymieszane jak piszesz, ja widzę fajne kompozycje, ale Ty pewnie jak ja widzisz to czego inni nie widzą
Niestety mam wrażenie, że jest coraz gorzej. Im więcej chwastów wyrywam, tym mniej tu rośnie i strasznie smutno się robi. Na początku było może chwastowisko, ale chociaż zielone i wesołe
Witaj Ewo Pszczółko
Nie mam niestety modrego potoku (a chciałabym),więc kaliny muszą sobie radzić bez niego.
Radzą sobie dobrze w różnych warunkach mam m.in.2 kaliny kolarowe, jedna rośnie w słońcu na osłoniętym stanowisku, gleba o przeciętnej wilgotności , druga też w słońcu ale na stanowisku które nie można nazwać zacisznym i ma bardziej suchą glebę.
A tak było po wykoszeniu części trawy i ogołoceniu większości drzew przez teścia. Zrobił to w dobrej wierze i w tajemnicy przed nami. Jak zobaczyłam efekt to po prostu wyłam... Do tej pory ubolewam nad lipą - taka piękna, okazała była. A teraz - ogołocona od dołu wygląda wręcz śmiesznie - nie wiem jak to naprawić...