O matko! Spacerując po Waszych ogrodach wybieram je losowo, nigdy nie wiem gdzie trafię i co zobaczę. U Ciebie dostałam wytrzeszcz oczu, przez chwilę myślałam, że niektóre zdjęcia są z Pisarzowic, inne z jakiegoś ogrodu japońskiego! Co za feeria barw! Coraz boleśniej odczuwam, jak NIC nie wiedziałam o ogrodach, zakładając swój. Ja dopiero w tym roku dosadziłam sobie parę Rh, i 1 azalię (miniaturek japońskich mam kilka) – ale mogę się wytłumaczyć, bo potwierdzasz, że na pełnym słońcu źle rosną. Ale posadziłam, jak Pan Bóg przykazał, a raczej tak, jak Ty podajesz w swoich wskazówkach o sadzeniu. Boże-sz mój, jaką Ty masz wiedzę o tym wszystkim! W dodatku jesteś fantastycznym obserwatorem przyrody, zdjęcia ptaszków mnie zachwyciły. I jeszcze masz las!? Cudne te Twoje drzewa, jak płoną jesienią... Ja też patrzę na to wszystko z wypiekami na twarzy...
Na Twoje bajeczki zarezerwuję sobie inny wieczór, dziś muszę przetrawić to, co zobaczyłam.
Serdecznie pozdrawiam!
Miło mi Elu że i do mnie trafiłaś .Ja do Twojego ogrodu bardzo często zaglądam, choc się nie wpisuję ale z uwagą śledzę Twą wojnę z kretami o której piszesz nie tylko u siebie. Myślę też że ,,Puste pole z wysepką kwiatową" już dawno zasługuje na nazwanie go ciekawym ogrodem.Podziwiam też w jakim zawrotnym tempie zwiedzasz ogrody i jak ciekawie piszesz.Nie na darmo ktoś już Ci złożył propozycję pisania książek.Masz faktycznie do tego dar. Serdecznie pozdrawiam.
Ano właśnie nie... Próbuję przynajmniej rewizytować, ale z dnia na dzień czuję, że to syzyfowa praca. Tym bardziej, że nie zwiedzam ich powierzchownie, tylko snuję się tak, jak właściciel prowadzi. Mam straszną pretensję do ...swoich oczu, coraz gorzej ze mną współpracują. Będę musiała dać im odetchnąć. Codziennie sobie obiecuję wziąć się za angielski, tymczasem najczęściej północ mnie zastaje przy kompie. A potem te sny. Ogrodnicze.
Z tym pisaniem - o jejku... Ot, gadam i gadam... Ktoś tam o Chmielewskiej wspominał, a ja sobie pomyślałam, że jak ona czyta to Forum, to mam u niej przechlapane...
Bożenko, za nic nie widzę w Tobie matematyka, oprócz ścisłości w wiedzy o roślinach. Masz romantyczną, poetycką duszę!
Trochę może i mam bo bez tego życie było by smutne, ale matematyk ze mnie z krwi i kości o czym wiele osób się przekonało, na szczęście nie na tym forum.