Ja u siebie martwię się znów jak zniosłyby zacienienie tak do 14 i średnio przepuszczalny grunt. Myślałam, żeby je wsadzić między tarasem, a murem gabionowym. Dołki oczywiście im zaprawię, ale niżej, niżej jest kruszywo dolomitowe ubite.
Tez bardzo polubiłam te kwiatki, niedawno robiłam dwie nowe rabaty, gdzie obok klosownicy i hortek będą grały główne role.
Gracki mam na wystawie południowej, warunki były tam kiepskie bo dużo piachu i żwiru od przebiegającego tam drenażu, dlatego trzeba im było przygotować duże dołki ze smakołykami. Drugi mankament to miejsce pod okapem dachu, gdzie nawet deszcz nie dochodzi, dlatego gęsto tam linie nawadniające polozylismy, ale w okresie gdy się linii nie załącza będę musiała pamiętać o podlewaniu ręcznym.
Ja mam szałwię z własnych sadzonek wszędzie ( no kiedyś jedną kupiłam, to szałwia matka ) i stwierdzam, że ona zwarta tylko w pierwszym roku po podziale, w następnych latach już się rozłazi. Zobaczymy co będzie z Twoimi.
Robiłaś z krawężników? Coś przeoczyłam, czy nie pokazywałaś jeszcze?
Ja w ubiegłym roku w listopadzie sadziłam i było idealnie, teraz tez się spieszyć nie będę. Mam zamiar dziś odkopać jakiś czosnek żeby zobaczyć czy jakieś cebule przybyszowe mam
to są jarzmianki - kwiaty jak broszki, na zdjęciach odmiana Variegata, ale kwiaty ma takie same jak zwykła odmiana Alba, te rośliny sieją się gdzie popadnie i szybko rosną, oprócz ładnych kwiatów, także liście są ozdobą.
Śliczne też są odmiany kwitnące na różowo, np. takie.
to mi kiedyś coś fajnego wymyślisz, jak będę na etapie robienia rabaty przy ściance, na razie wiem, że chcę tam cisy - kulki i stożki, a odkąd Ty zdecydowałaś się na drzewa wielopniowe to też mnie korci, może ja postawię na magnolię, ale kiedy to będzie...
Borówki miałam, ale coś je w ubiegłym roku przyraziło i padły, będę teraz kupować kilka krzaczków, bo uwielbiamy ich owoce.
Warzywnik, drażliwy temat, w tym roku skrzyń się nie doczekałam, ale mam w gruncie posadzone trochę warzyw i ziół, a deski czekają, może się w końcu doczekają.
Mi też rozsądek podpowiada, żeby już się nie pchać w rośliny, które źle zimują, ale w odniesieniu do niektórych, ciężko sobie tej wewnętrznej obietnicy dotrzymać.