Wracam dzisiaj do końcówki podsumowania 5-latki okropnie przez te parę ostatnich dni wiało, prądu też nie było, a dzisiaj spokój
skończyłam na roku 2019 oprócz nowych rabat, ten rok obfitował również w zrywanie darni i sianie trawnika...
2019
Moje zoo , jest z nami od ponad 4. lat. Najpierw pojawił się pies - kundelek zwany Majką, "spadek" po moim zmarłym tacie. Za nim przyszła z sąsiedztwa Tosia a za nią jej synek. Dużej miłości między nimi nie ma ale jakoś się wzajemnie tolerują. Czasami któreś oberwie łapą, zwłaszcza rudzielec Kichuś od swojej mamy Tosi.
Majka lubi mieć człowieka w zasięgu wzroku więc łazi za mną, koty chodzą najczęściej swoimi drogami. Mamy z nimi wszystkimi kupę radości ale trudno nam się gdziekolwiek wybrać razem na dłużej. Właściwie ja już zaakceptowałam to że trzeba jeździć oddzielnie, M ma z tym póki co problem ale powoli oswaja się z myślą.
Wiesz, też zajrzałam na początek mojego wątku i sama się zastanawiam, czy to mój ogród
Rzeczywiście zmiany niesamowite, aż nie chce się wierzyć oczom
Sierpień 2020
Dziękuję za rady rugosowe Mądrego posłuchać to sama przyjemność
Piątek był owocny w działaniu, choć u mnie zdecydowanie krótki. Ciężko teraz korzystać z okna pogodowego, które najczęściej przypomina lufcik Drapię się po głowie, drapię się po d...e i nie wiem, jak to wszystko ogarnę...
Żurawie mają kilka miejsc stołówkowych przy drodze, którą przejeżdżam. Do perfekcji opanowałam stawanie w miejscu Miejsca postojowe dobrze wybrane, można działać.
A w ub. roku pierwsze przylaszczki były 26 marca... Aż wierzyć nie chciałam Inna sprawa, że u mnie w lutym rok temu był śnieg...
Posiałam pasternak, marchew I pietruszkę do tacek w nowej szklarni. I buraczki choc tutaj trzeba uwazac zeby nie zmarzly. Pada deszcz, pod poliweglanem sucho i nie wieje. A M robi rusztowanie dla winogron
Wstalismy o 7, bo bezwietrznie. Wszystkie ścięte do tej pory byliny poszły z dymem. Nastepnym razem miskanty. Powoli zaczyna wiać znowu, ma też padać większą część dnia...
Tak Danusiu Vanilla ma bardzo delikatne kwiatostany to nie są miotełki i bardzo piękny kolor jasny seledyn a później dopiero przechodzi w biel.
Byłam dzisiaj na wsi. Kurza stopa tak wiało stanęliśmy z eMem przy świerkach szumiało jak nad morzem w czasie sztormu.
Na działce armagedon gałazki z brzozy, igliwie z sosem i jeszcze liście na dodatek. Na sosnach były liście z brzozy wszystko wywiało.
W żwirze wszystko zmieszane pracy się szykuje.
Tyje z suchych wyczyszczone na maksa rozsypane po całej posesji.
Oby jutro taki dzień się budził
Mieliśmy dziś z Mężem ciąć brzozy nowym fiskarsem na wysięgniku. Nie dało się.
Jutro ma padać śnieg z deszczem.
Ta wiosna nie współgra z moimi weekendami
Minęło trochę czasu. Widzę że o wiele łatwiej z telefonu komórkowego korzystać z ogrodo. Super. U mnie przez zimę załatwianie formalności zwiazanych z domkiem. Zgodę mam, za chwilę będzie woda. A na ranczo tak.
Ogród bylinowy
Lepiężniki japońskie i ich kapustki ( wszystkie żyją)
Ciemierniki cuchnące zaczęły kwitnąć w listopadzie- dziś wyglądają tak