to ja siałam stipę 16 lutego
stoi w kuchni w słonecznym miejscu, podlewam
no ale mam raptem 20 sztuk, więc nie prezentuje się tak okazale
mam nadzieję jednak, że coś z niej wyrośnie
to czekam jeszcze 2 tygodnie zanim ją rozsadzę
Skoczyłam do postów na 151 stronie i wychodzi że siałam 8 lutego tą 2gą porcję siałam. pierwszą siałam ok 20-25 stycznia.czyli siałyśmy mniej więcej w tym samym czasie.
Mam 3 doniczki, które stoją na parterze. Zauważyłam że albo za dużo je podlewam, albo za chłodno mają, albo coś jeszcez innego. Albo mix spraw. Ale aż tak dobrze sobie nie radzą.
Porcja druga stała na parapecie w salonie, oczywiście miała cieplej i wg mnie lepiej się prezentuje.
Ona jest cieniutka, ale niektóre są dość mocne. Przyznam,że się z nimi nie patyczkowałam. Na początku dobrze podważałam, a potem tak tyko trochę i wyciągałam w górę - mocne przetrwają Stipa jest tak cienka, że w rękawiczkach ciężko się z nią pracuje. Dopiero po wyrwaniu wychodziło, że tam są np 2-3 igiełki w ramach jednej sadzoneczki.
U mnie chyba to ilość robi takie dobre wrażenie jakby było dużo mniej nasion wysianych to byłoby lepiej widać jak cienka jest
Ha! to zależy czy stipka przetrwa. a jeśli przetrwa to poupycham gdzie się da i gdzie będzie miejsce pewnie i do doniczek może się załapać. Poczekamy i zobaczymy.
ba - z własnych nasion! jeśli się uda to będzie mega fajnie.
a jak widać w doniczce to nie można powiedzieć żeby jeżówka pieła się ostro w górę. Pojedyncze egzemplarze.Werbena ma podobny stosunek do mnie... :/ Dziś albo jutro zasieję jeszcze mrożone werbeny oraz jeżówki. Zobaczymy co i jak. Może więcej wyjdzie?! Oby!
Ostróżki, pomidory i orliki popikowane. Na razie jeszcze do kolejnych wielodoniczek.
I po równym tygodniu wschodzi stipa. Joasiu
Dostałam info ze szkółki róż że jest Pashmina I oczywiście domówię. Zastanawiałam się czy zrezygnować jej kosztem z Pomponelli, ale nie zrobię tego. Mam jeszcze zostawione miejsca więc...
Iwonko mimo paskudnej pogody bo siąpi i jest ledwo +5 przetestowałam taczuchę dzisiaj To jest naprawdę baaaardzo wygodny sprzęt, będę go polecać Ale faktycznie jak już któraś z dziewczyn na forum pisała brakuje w niej jakiegoś powiedzmy małego koszyczka, żeby wrzucić jeszcze np. sekator. Ale i tak ją lubię
Stipa rośnie jakimiś skokami, albo przynajmniej ja mam takie wrażenie. Pewnie jak jest słońce to po prostu szybciej. Część się ładnie krzewi. Puki co z jednego pojemnika /45 szt./ wypadło mi 12. Może je za bardzo zmaltretowałam przy pikowaniu, może za mało podlałam, bo jakoś boję się, że ją przeleję. W pozostałych trzymają się wszystkie. Najdłuższe źdźbła mają ok. 10 cm, ale to u tak powiedzmy 10% tylko i tam gdzie stoją w większym słońcu są zdecydowanie większe. Na stojak ciągle czekam więc nie mogą wszystkie mieć idealnych warunków jeszcze. Może się doczekam
Teraz pod "nóż" idzie rabata pod świerkami. Długa jest na 20 m. Szerokość od 1 m do 2,5 . Zielony ekran to żywopłot z bzu. 5 świerków około 100 letnich to nasza duma i znak rozpoznawczy . Zauroczyło mnie wrzosowisko z zimozielonego , które też było ulokowane pod starymi świerkami. Postanowiłam , że u mnie też zrobię taką rabatę. Ziemia już nawieziona i rabata podwyższona na 30 cm. Przy tym starałam się nie przykryć nasady pni świerkom. Teraz pozostało mi rozplanować nasadzenia.
Zaczynając od strony południowej wrzosy naprzemiennie z wrzośćcami .Przy nich morning light lub Stipa " pony tails". Dalej poziomki za nimi też trawy. POtem myślałąm o kąciku na ławeczkę a po jej bokach rozplenica japońska . Dalej nie mam koncepcji. Na końcu miejsce na rododendrony Nova Zemla, Roseum Elegans, Calsap za nimi rozplenica. Taki oto zarys - pomożecie mi to ogarnąć i dopracować??
Pamiętam, że w ub roku Marzena zostawiła stipy czesane, a nie przycinane. I o tyle o ile na początku sezonu ładnie wyglądały to potem już nie była zadowolona i myślę że w tym roku będzie obcinała. Mam nadzieję, że nie pomyrdałam. Moje stipy zimowały na zewnątrz, w tym akuratnie ta w donicy więc teraz musi dać radę. Nie wyglądały zbyt dobrze więc po prostu ciachnełam zostawiając ok 15-20cm. Może za dużo, może za mało, ale tyle wydawało mi się ok. Odrośnie
Tak się właśnie zastanawiam co zrobić ze swoimi stipami Na zimę zostały wykopane z gruntu i poszły do gospodarczego Są w połowie zielone ale od góry podeschły Ściąć je do połowy tak jak Ty to zrobiłaś czy pousuwać im tylko suche końcówki ? Twoja stipa rośnie jak szalona Jeszcze tygodnia nie ma po fryzjerze a ona już zieleni się
Kombinuję z kształtem. Prostokąt to taras,u góry fragment domu. Po prawej pergola z różą istnejąca. Rabata z róami u góry istnejąca. Jabłonka royality rośnie w tym miejscu. Nie wiem czy ją wywalać. Pomiędzy roślinkami po lewej stipa i jarzmianki albo jeżówki, coś przy samym tarasie jeszcze, tam gdzie różowe owale. Najważniejsze teraz ustalić kształt, bo spędza mi to sen z powiek..
Z Ciebie Reniu to też tytan pracy, co zerknę do Twojego wątku, to nowe prace w ogrodzie wykonane
W trawach się zakochałam na ogrodowisku i teraz będąc w jakiejść szkółce najpierw lecę trawy oglądać
Fajnie, ze stipa rośnie. Będziesz z niej z pewnoscią zadowolona. Mój debiut ze stipą w zeszłym roku cieszył mnie cały sezon. I wszystkie sąsiadki o tę roślinkę pytały
Aneto, wiosennie było przez kilka dni, niestety teraz to raczej jesiennie
Ale jestem cierpliwa, czekam na słonko i ciepełko. Póki co, zaglądam do moich siewek. Chyba trzeba się szykować do pikowania. Stipa pięknie wyrosła, werbena po tygodniu była pięknie widoczna. Posiałam jeszcze lewkonię, dzwonki irlandzkie i rozplenicę z resztek nasion z ogrodu. I wszystko rośnie, gdzie ja to pomieszczę...
Pozdrawiam ciepło.
Nie ma to jak się w ogrodzie narobić, a potem człowiek podziwia i szczęśliwy jest .
Jak ktoś tego nie czuje, to nie zrozumie.
Trawki fajne. Ja nie mam jeszcze w ogrodzie, ale moja stipa wysiana rośnie w siłę.
Moja stipa ma po 4-5 farfocli ale jest posadzona po kilka sztuk razem. Na pojedyncze sadzonkowanie nie miałabym miejsca. Pewnie za jakieś 2-3 tygodnie będę musiała powsadzać je do większych doniczek bo będzie im ciasno.
Ciekawa jestem czy te siewki rozplenic w tym roku będa miały chociaz po jednym kotku (o ile dożyją oczywiście wysadzenia do gruntu.