Miałam dziś nie pracować w ogrodzie,bo w nocy było pełno śniegu,ale słońce rozpuściło śnieg na niektórych rabatach, więc mogłam wypróbować nowego pomocnika
Jestem mega zadowolona,dłużej sprzątałam źdźbła po zimie niż cięlam
Seslerie jesienne
Miskanty przytnę w marcu i jeszcze muszę odkurzyć liście...
Budzę się powoli i raczej niechętnie. Szczepionkowo - starszy dzieć już też po trzeciej dawce. Młoda dopiero we wtorek, bo w ustalonym terminie ciała katar i kiepsko się czuła. W pracy system hybrydowy, tydzień.na tydzień. Ale czasem trzeba że zdalnej polecieć do firmy. Poza tym ogarniam ciągle jakieś sprawy zdrowotne. Dzieci i moje. M się trzyma moja depresja też niestety.
Dziś po ogrodzie całe 2 godziny łaziłam i nawet (!!!) cos zrobiłam. Przycięłam trochę malinówkę, tam, gdzie sięgałam bez drabiny. I całe dwa powojników machnęłam z grubsza, bo mi przeszkadzały.
Agata, powiem szczerze, pogoda u mnie faktycznie do pozazdroszczenia .
Trawnik wbrew pozorom jest w katastrofalnym stanie. Biegające psy nie pomagają . Ale nic to, zwertykulujemy, zwałujemy, dosiejemy i nawieziemy i będzie ładny .
Póki co mam jako tako ogarnięte dwie rabaty za domem.
Jest radość . To to samo miejsce, które pokazałam rano.
Pierwsza kawa na tarasie wypita
Tam gdzie śnieg stopniał ścięte stipy i inne trawiasto-turzycowe, poza hakone. Przycięte derenie. No nie narobiłam się szczerze mówiąc
Zastanawiam się czy już wrzosy ciąć? A tawuły? A pęcherznice? W zeszłym roku robiłam to chyba na przełomie lutego i marca. Ma być jeszcze śnieżnie i mroźno.
Nasi eM owie to potrafią
Baś miło i ciepło mi na serduchu że pomału do nas powracasz, czytam że ze zdrowiem nie najlepiej,
Z każdym dniem będziiiiiiiieeeeee coraz lepiej, z wiosną przyjdzie odporność, wrócą siły
Też myślami jestem z Tobą
Sprawę z pupilem dla Mikołaja sobie przemyślicie, ja nie potrafię tutaj racjonalnie Ci coś podpowiedzieć,
bo w tych sprawach jestem bardzo spontaniczna, uwrażliwiona i lubię kotki
Pieska już mieć nie będziemy, bo fizycznie nie bylibyśmy za niego odpowiedzialni, a to już większy obowiązek.
Może dzisiaj wyjdę do ogrodu, ale jestem przerażona stanem trawnika po kostkarzach