Czyli koncepcja odpada

.
Proponuję komu tylko mogę duże drzewa właśnie m.in. ze względu na wiatry. Żywopłoty to tylko częściowe rozwiązanie problemu

.
Konkretnych gatunków Ci nie zaproponuję: w innym wątku podpowiedziałam kasztany i klony, to Toszka skrytykowała

.
Osobiście uwielbiam brzozy i lipy: pierwsze cudownie szumią, drugie cudownie pachną, a jedne i drugie mają drobne liście, które bez problemu się grabią i kompostują. Z brzozami jest jednak kłopot, bo zdaje się, że płytko się korzenią i trudno cokolwiek pod nimi posadzić.
Oczywiście, nie proponuję samych takich dużych. jedno czy dwa wystarczą, a reszta wielkości np.: jarzębiny.