Basiu, Sylwio, Dobry ogrodnik, to oszczędny ogrodnik. Staram się oszczędzać, wydatki oczywiście są, ale nie przekraczam założonego funduszu. Muszę się zmieścić w darowanej przez rząd 13 emeryturce. Koszt coroczny za prawo użytkowania gruntu to około 400 zł. No i coroczne zakupy na zachciewajki ogrodowe, na wyjazdy tu i ówdzie, i tak się uzbiera. Jesienną porą kupiłam rdest wysoki, 2 hortensje w Eldeelu. ze 100 cebul tulipanowych. Będzie jakaś odmiana na rabatach.
Skoro mam już nakreślony plan wydatków, łatwiej zrobić pewne inwestycje. Teraz zbieram na wymianę szkła w szklarni. Może zdążę.
Takie ekstra wpływy, bardzo mnie cieszą. Pozwalają nie spinać się bardziej niż budżet pozwala. Moja przetwórnia też mi daje trochę oddechu w wydatkach. Nie kupuję soków, dżemów, ogóreczków. Kapustę kupuję w wiaderkach na ryneczku, buraczki robię, jak zawsze na jesieni. Niby nic, a jednak to są wymierne kwoty. A praca? PO to jest, żebyśmy z nudów nie chodzili co pół godziny do lodówki.
Życzę Wam rozsądnego gospodarowania budżetem. Nie jest to łatwe w nawale reklam.
Miłego wieczoru.