Działania zacne i relacja z nich takoż To zdjęcie zachwycające. Co to za busz na początku maja? A propos narzędzi to zastanawiam się, czy ktoś wymyślił taki wózeczek, organizer do sprzętów ogrodniczych, w istocie podobny do tych które mają ekipy sprzątające obiekty, żeby tak wszystko było pod ręką zawsze... Przenośne organizery znam, ale taki na kółeczkach mięciutkich... Na wyciągnięcie ręki wszystkie potrzebne sprzęty, nożyce, szpadelki, sekatorek, grabeczki, wiadereczka i jeszcze gdyby tak wszystko od razu odkładać na swoje miejsce... to by było życie Tymczasem muszę zadowolić się pracą nad systematycznością Dyskusje nad oczkiem i nasadzeniami miejskimi przeczytałam z zaciekawieniem, w Warszawie jest w ostatnich latach znacznie lepiej, niektórymi rabatami jestem zachwycona, bylinówki, subtelność, trawy, świat pięknieje.
Martko, ja podejrzewam, że wózeczek stałby na jednym końcu ogrodu, podczas gdy ja dłubałabym na drugim Albo stałby w przejściu i zawadzał, jak taczka. Wszystko wynika ze stylu pracy - z reguły bardzo się śpieszę i chcę ogarnąć kilka miejsc na raz, więc rozrzucam. Ale dobrze przynajmniej trzymać się zasady, żeby pozbierać wszystko po zakończonym etapie robót, co się szczególnie sprawdza w przypadku niespodziewanych gości
Byłam, widziałam, ślicznie U mnie bardzo ciężko się kopie, bo oczko jest pod wielkim modrzewiem, między rosnącymi krzewami. myślałam o wykopaniu całego otoczenie i podłożeniu folii, dla stworzenia mokrego środowiska. Ale w trakcie prac zrezygnowałam, na tej glinie i tak woda się trzyma, a kopanie w tym miejscu to katorga. Odpuściłam, poczekam, aż ładnie zarośnie. Pragnia i dąbrówka nie ustają w wysiłkach