Trzeci tydzień listopada za nami.
Miesiąc świecił blaskiem sepii, iskrzył szronem, utopił wtorek w deszczu a dziś delikatnie przyprószył.
Lubię listopad za przypomnienie, że ważna jest akceptacja tego na co nie mamy wpływu.
Wtedy tym bardziej cieszą pogodowe niespodzianki takie jak ta z pierwszego dnia miesiąca, z pięknym słońcem i przyjemną temperaturą.