Przy okazji przetestowałam nową łopatkę i powiem tak: życie ogrodnika stało się piękne...

jest ostra, dobrze i sprawnie można wybrać ziemię i posadzić lub przesadzić coś, będzie mi ogromnie ułatwiała pracę. Rękawice "Magarowe" i "Tarciowe" również bardzo udane, Magarowe trochę przyjemniej leżą i otulają dłoń, Tarciowe jakby delikatnie mniej, ale tylko delikatnie. Obie postaci rękawic warte polecenia.
Rozpakowałam też truskawki i wygląd lekko mnie zmieszał... tak nie wygląda goły korzonek czyli frigo... Czy mylę się? To co teraz z nimi zrobić? Chyba nie do lodówki?

Na razie postawiłam w oranżerii. Niech się oswajają z miejscem, a ja z pomysłem, co dalej.
Nieszczelny kompostownik potrafi zaskoczyć, cebulka tulipana jednak nie poddała się procesowi "kompostyzacji"... hmm... to jednak nie świadczy najlepiej o procesach tam zachodzących?
W połowie przyszłego tygodnia zamierzam rozpocząć na dobre prace porządkowe, obcinać, wycinać, przycinać. Miną mrozy, będzie ciepło, a może nawet coś dobrego wydarzy się na świecie, łapię promyki nadziei i z nimi rozpoczynam kolejny tydzień. Pozdrawiam Was ciepło!