Agnieszko dziękuję.. Wszędzie cebulowe, fatalnie się robi, bo trzeba uważać aby nie zdeptać, a i tak deptam.Pomocnicy chcą się bawić, a pańcia tylko tyra.
Kolejna siewka.
Madzia, już część ogarnięta. Mrozi mnie na samą myśl o cięciu wielkich krzewów i podcinania drzew, to ciężka robota, znowu bałagan, prace na wysokości.
Idealnie nie będę mieć, bo nie dam rady, ale co trzeba robię. Syn z mężem będą usuwać drzewa, po wichurach wiszą na innych, a to 25-letnie świerki.Wiosną pełno tej pracy i tych odpadów, dziś akurat wywożą i wystawiłam 2 pojemniki 240l i 10 worków 120l, i tak na okrągło te ilości.
Asia, u nas też szału nie ma z pogodą, muszę się ciepło ubierać i strasznie mi niewygodnie przez to, a jak się nie ubiorę, tyłek zmrożony.
Muszę do was zajrzeć, pewnie z doskoku się uda.
Halinko dziękuję
Jedno wiem, one nie lubią sucho, a tak radzą sobie wszędzie. Może jednak przenieś w inne miejsce, może im to posłuży. Przecież my ogrodniczki stale coś przenosimy.
tu było cięcia hakonek
Żeby oderwać smutne myśli od wojennych wydarzeń postanowiliśmy trochę popracować w ogrodzie. Ziemia ciągle zamarznięta i trzeba było znaleźć inne zajęcie. Udało nam się zamontować stare lustro w okienku.