Miskanty poza Cabaretami nie zawiodły to fakt ale Twoje chyba jednak większe Polinka to ma prawdziwy busz
Dziękuję Marto bardzo cieszą Twoje słowa. Turkucie są....podrównany po kretach trawnik i podsiany przeorały już w wzdłuż i wszerz, opuchlaki zbieram codziennie w biały dzień spacerują sobie po suficie altany.... tylko susza póki co nie doskwiera ale taki los ogrodnika. Biadolenie nic nie da, trzeba jakoś wspólnie żyć
rdzewiok bezcenny
Liriope fioletowe wypadło niestety, ponoć jest mniej mrozoodporny niż biały
Szkoda, bo miałam co do niego wielkie plany, ale chyba spróbuję jeszcze raz w tym roku
Ogrodzenie już jest, ale i syf nadal jest
Mikro makro
To był tylko jeden przypadkowy incydent
Naprawdę tak robię I gadam do nich...yyy, czasem śpiewam nawet - głosem operowym
No tak, zastanawiam się co by wymyślić, żeby przyspieszyć ten proceder polewania rabat gnojówkami. Przy sporym ogrodzie człowiek się tych konewek nanosi tyle, że aż się odechciewa.
Właśnie pokrzywową rozlewam wieczorami, a już za chwilę będzie gotowa z mniszka, skrzypu i wrotyczu.