i bardzo dobrze bo pomimo całej sympatii do Ciebie nie dałabym rady pomóc grabków czy łopatki za Tobą nosić, bo tylko taki zakres pomocy mi przychodzi do głowy
doceniam Twoje poświęcenie i doceniam fakt posiadania projektu bez którego na początku byłam jak ślepiec podążający po omacku
Jeszcze nie wiem jak się zbiera nasiona z kosmosów ale będę je zbierać, tzn przynajmniej spróbuję
używałam mniszka ale czy go polecić to ja jeszcze nie wiem, jutro pierwsze koszenie, na efekty rzekomo jeszcze trzeba będzie poczekać. Póki co nie mogę patrzeć na trawnik ale dochodzę do wniosku że bardzo dobry termin wybrałam bo w tym tygodniu nie miałam czasu na niego patrzeć z racji pełnionego stanowiska dyrektora operacyjnego Matki aktywistki tak mają przed końcem roku, muszą zająć się organizacją zakończenia roku szkolnego, zamawianiem kwiatów, kupowaniem prezentów nie zawsze dla tego że ktoś zasłużył, ale dlatego że wypada
chciałam napisać, że odwrotnie położyliście ekobordy ale doczytałam, że to celowo... niestety trawa pomimo eko potrafi przerastać i jak jest w drugą mańkę ekobord to łatwo ją usunąć, tak będziecie mieli trochę gimnastyki
Wyczytałam też, że obawiasz się różowych żurawek w słońcu. Polecam Georgię peach śmiało, jeśli na mojej patelni wytrzymuje to wytrzyma wszędzie
A tak wyglądał nasz wyjazd do Vivy... wszyscy czekali, a ja postanoiwłąm przesadzić rododndrona Alfreda i ileś kulek... bo zmieniliśmy linię rabaty.... to jest piątek późne popołudnie... Prosze popatrzeć na komisję.. cioteczka zarządziła by obrócić o 90 stopni, wiec było przekopywanie. Ten rodek będzie super rósł, bo sadzony pod okiem Bogdzi Foto z komórki eMusia.. dzis wydarłąm od niego.
Ja wczoraj w swojej czujności w sklepie ogodniczym nieopodal dojrzałam cos na kształt purpurowej tojeści....biegłam omijając stragany z innym kwieciem,nie zważając na urode innych roslin, tudziez na obecną tam naszą ogrodowiskową koleżankę Nikitę.....siła zarazy ogrodowiskowej pchała mnie na koniec sklepu do ....jak mi sie wydawało owej tojeści......jakiez było moje rozczarowanie gdy sprzedawca wyhamował mnie w moim pędzie mówiąc że to żadna tojeść... ale kwitnąc bazylia o purpurowo-zielono-lekkofioletowych kwiatostanach i takich lisciach.....tojeści naszej poszukiwanej przez wszystkich nie miał
Ale wrócona do przytomności bezduszną informacją sprzedawcy dojrzałam wreszcie spacerującą obok Nikitkę i nabylam za jej poradą 2 sztuki owej ciekawej kolorystycznie bazylii, bo mi konweniowała do kompozycji donicowych do fioletowo-purpurowych małych chryzantemek. Na te moje donice patrze z okna, z drugiego końca ogrodu, to sobie bede patrzyła na nie jak bym piekną tojeśc z CHFSH "prawie" miała, choc "prawie" robi wielką róznicę.....
Uprzejmie donoszę koleżanka forumowa sprawdzała dostępność tojeści w miejscu w którym ją uwidziłam i brak, skończyła się...a droga była... coś czuję że znikłaby nawet gdyby kosztowała i więcej
nie wiem czy ta kłosownica to taki potwór czy to tak u Ciebie, powiem że cieszę się że jej nie zamówiłam jako wypełniacza do bukszpanowych kulek bo by je pożarła
co nie zmienia faktu że cudna...zaczątki trawnika już widać już za chwileczkę, już za momencik wieczór z Pankracym zacznie się kręcić tfuuu to nie ta bajka
kochana ona jeszcze nie skończona więc nie pokazuję nadto
Hortki jeszcze się zbierają, ale przy tych temperaturach 5st w nocy to może jeszcze potrwać
W ogrodzie zawsze jest co zrobić, dzisiaj po pracy przesunęłam (jak to ładnie brzmi ) ekobordy na przedpłociu o 10 cm