Iwonka u mnie Limki też po deszczu leżą a ażurki mam dwie
Kyushu i Gret Star i one fajne sztywne są .
Próbowałam je z patyka rozmnożyć ale klapa. Wiosną będę próbować jeszcze raz.
Okolice zamku królewskiego zaskoczyły mnie ogromnie. Spodziewałam się jakiś płotów, łańcuchów, tabunów policyjnych patroli, a tu znowu tradycyjne widoki: rodziny z wózkami, rowery, hulajnogi, pikniki, biegacze. Tuż pod królewskim nosem.
Ogród królewski udostępniony jest dla wszystkich. Co ciekawe nasadzenia najbliżej budynku wiernie odtwarzają te, które zaprojektowano w 1920 roku.
I widok obecny: rabaty geometryczne obsadzone lwimi paszczami i kulkami oraz stożkami z cisów.
W ogrodzie był też ogrodowiskowy akcent.
Gdyby się tam ktoś wybierał, to gorąco polecam wejście do muzeum wypraw polarnych. Niesamowite miejsce.
Serce ściskał żal, że Polskę tak sponiewierały wojny. Zaburzona została ciągłość historyczna zabudowy miast. Nie zawsze udało się nam umiejętnie uzupełnić pustki spowodowane zniszczeniami wojennymi. Śnimy o odtworzeniu tego, co było, choć już zupełnie nie pasuje do tego, co jest.
Nic to. Idziemy do króla.
Po lewej budynek teatru narodowego ze szkółką cisów.
.
Po prawej uniwersytet. Studenci też mają prawo do energetycznych widoków.
Doczekałam się sporych krzewów z moich jednopatyczkowych hortensji. O drzewach już nie marzę.
Wypoczęłam. nawet bardzo wypoczęłam. Chłonęłam każdą komórką normalność.
W Norwegii jest pora wyborów do parlamentu. Zaczęło się już przedterminowe głosowanie przez internet. Nie widziałam ani jednego baneru, plakatu, ulotki, które by zaśmiecały przestrzeń publiczną. W centrum wiele się buduje. Są tymczasowe ogrodzenia i nic do nich nie przyklejają.
A w okolicach parlamentu spokój. Hulajnogi, rowery, piesi, multum ławeczek. I ani jednej zapory, policjanta. Jest nawet specjalnie wyznaczone miejsce dla tych, którzy chcą wykrzyczeć swoje żale.
Od budynku parlamentu do siedziby króla wiedzie pięknie udekorowany deptak. Wykorzystują lato do nasycenia się kolorami.
Są drzewa i elementy wodne. Cudowne miejsce do odpoczynku. Wypatrzyłam nawet sesję zdjęciową dla nowożeńców.
Ewo trawy to jednak szybko się rozrastają i fajnie ci to wyszło
Co tam masz za trawy (rośliny) posadzone?
Czy w listopadzie dzieliłaś trawy czy to nowe z doniczek sadziłaś?
Tak na szybko nawiązując do wpisu u Agatorka - hortensje o pełnych kwiatach z tymi ażurowymi. Wersja po deszczu.
Pełne Limelight i Phantom, wersje na pniu
Wersją krzaczasta Phantoma z podparciem przed nią cisami wcale nie lepiej wygląda
Poranny deszcz zatrzymał mnie w domu, Ale jeszcze ostatki przetworów z wtorku pakuję i za godzinę mam spokój w kuchni. Dziś obiad też nie na mojej głowie.
Chyba trzeba się wybrać na spacer, w prześwicie między chmurami. Brakuje mi mojego pieska. Brak motywacji.
Też myślałam nad takim doświadczeniem aby przynajmniej jedna z moich hortensji nie przycinać aby zobaczyć jak będzie rosła.
No nie wiem czy bym posłuchała i ja przycięłam sporo. Ona nabrała takiego kształtu, że będzie tak pięknie rosła. Jakieś tam kosmetyczne cięcie to tak.
To chyba limelinght
To pod oknem posadź jak piszesz Wiąz, hakone i bergenie. Dziewczyny tak sadzą Hakone ładnie wygląda z bergenią. Jak sobie ustawiłam obok to bardzo mi się podobało Albo same hakone pod wiąza.
Wiem najtrudniej się na coś zdecydować
A tu przy tarasie to nie wiem. A jak najczęściej patrzysz na tą rabatę? Ja trzmielin na nogach nie lubię i nie wiem z czym je zestawić