Zuziu, psa już sobie nie sprawię. Wystarczy mi tego, żeby utrzymać pion i kierunek na spacerze, a jeszcze pies na dodatek? Pociągnąłby mnie po krzakach jak nic. Daruję sobie tę atrakcję.
A dzień dzisiaj rzeczywiście z przerwami deszczowy. Cóż to normalka nad morzem o tej porze roku. Zachodnie wiatry dają się nie raz we znaki. Już wyciągnęłam jesienną kurtkę i szykuję czapeczkę z szalikiem, ale mimo to mam nadzieję na ciepły wrzesień.
I Wam tego życzę.
