dobrze, że w zeszłym roku dałam sobie spokój z przekonywaniem eMa, bo w końcu sam doszedł do takiej konkluzji, a jak faceci sami do czegoś dojdą to wtedy duma ich rozpiera
widziszba mi sie wydaje ze to takie wszystko oczywiste.ale sie nameczylismy z tym korytem by stalo prawie na ziemi,choc tak na prawde stoi na betonowych bloczkach i by rownoczesnie bylo wypoziomowane.
Nie myslalambze sama jestem w stanie dzwigmac 400 kg na czterometrowej belce ale bez eMa i jego sily i pomyslow by sie nic nie udalo.choc nerwa już tez mial
Ja dziś chcę moje IH pociachać bo się rozbujały za bardzo.
Ty chcesz, żeby taki jednolity pas stworzyły?
Masz pomidorowy busz, żeby lepiej rosły, nie chorowały i miały większe owoce, usuwaj dolne liście i wszystkie pędy wyrastające przy liściach, tylko czubek zostaw.
Moi rodzice wiele lat hodowlę prowadzili, więc bez obaw możesz się zastosować do rad
Widziałam u Malkul ładną ją ma.
Moją obcięłam hmmmm niestety cały krzaczek lekko skróciłam Czyli nie ponowi kwitnienia szkoda
Przetaczniki ścięłam zupełnie przy ziemi, bo brzydkie były i też chorowały. Chyba choroba grzybowa, bo liście miały brązowe plamy. Rozumię, że też się ścina tylko kwiatostany?
No to nie zazdroszczę takich szklanych znalezisk na rabatach.
Może ten beton dam jeszcze do wyceny, poza drewnem on jeszcze jako tako do mnie przemawia.
Dajesz do myślenia Magda, jak byłam za szklem to teraz znowu ziarno niepewności zasiane, w najgorszym razie będzie już na czym siedzieć, a stolik tymczasowy eMowi ukradnę, taki co czasem zabiera jak na jakimś obiekcie ma robotę do zrobienia, trudno, że to będzie obiekt z całkiem innej bajki
A jeszcze jest fajna seria podróżnicza "Nela mała reporterka" choć stara jestem to jak czytamy sama się łapię na tym, że wielu nowych rzeczy się dowiaduję
Bić nie będę, ale zostanę przy samych trawach, jakoś na rysunku ta nieregularność lepiej wygląda niż na żywo, przynajmniej ja się z tym oswoić bym nie umiała.
Jak się trafi jakiś pochmurny i chłodniejszy dzień to może i za dnia będę przesadzać
Ale jak na razie deszczowych dni mam dość.
U mnie już drugi rok jest na tej samej odmianie, jeszcze nigdy nie pryskałam, ale jak różom będę aplikować coś przeciw mączniakowi to te przetaczniki też popryskam.
Trzeba iść za ciosem i działać z tymi ramatami.
Mój brat był w tym samym terminie co Ty i też tylko jeden dzień padało, wtedy gdy Gdańsk zalało, też nie mogłam uwierzyć, bo tu codziennie, ale pewnie wiesz, bo ogród solidnie podlany.
Urlop się udał, tylko jeden dzień padało, w co nikt nam nie chciał wierzyć, bo prognozy pogody były całkiem inne
Tam niektóre paliki uginały się razem z drzewami Ja mam jedną Umbrę i podczas wichury też się bałam, że mi ją złamie. U Ciebie gdyby jakaś się złamała, to nowa odstawałaby już wielkością korony od innych, więc nacisk na wymianę palików większy. Też już myślałam o wymianie, ale na tym na razie się skończyło Pozdrawiam