A teraz pochwalę się parocją.
Tak przyjechały. Aż się koszyk przekręcił. W szkółce nie mogłam się zdecydować, którą wybrać i tym sposobem dwie wskoczyły do koszyka. I jeszcze itea wirginijska na dokładkę. To parocje odmiany Bella. Większy egzemplarz ma 1,6 m. Na drugim zdjęciu w towarzystwie molinii Banshee zakupionej w Wojsławicach.
U mnie dzisiaj na zmianę słońce i deszcz.
Zdjęcia są z początku października, kiedy jeszcze było sporo kolorów.
Stipa sie sieje.
Ale ja nie narzekam. W razie czego łatwo wyrwać, wykopać.
Ale, żeby ograniczyć te wysiewy, po kwitnieniu, czyli chyba w pod koniec lipca albo ścinam ją o połowę, albo wyczesuję. Mimo wszystko zawsze cos sie wysieje.
Tak, burza, zawierucha z gradem. Grzmociło straszliwie. W tym roku takiej burzy nie miałam.
Lało jak z cebra. Mam nadzieje, że nie zmokłaś za bardzo?
Ja ostatnio choruję co i rusz, więc unikam jak mogę takich sytuacji
W tej chwili już tak letnio nie jest. Podziwiam w innych ogrodach te pomarańcze, czerwienie.
U mnie najczęściej żółć. To chyba wina cienia jaki panuje coraz bardziej w moim ogrodzie. Podziwiam wszystkich, którzy sadzą drzewa na potęge. Ja mam tylko 2 duże sosny, czereśnię i orzecha i praktycznie ogród robi się już mało słoneczny.
Lucy, fajnie, że się odezwałaś.
Zastanawiałam się ostatnio co u Ciebie słychać, czy wszystko w porządku.
Czyli burza u mnie się wygrzmiała, a grad poszedł dalej.
Mirko, Ewo, Basiu, odpowiem zbiorowo
Sosna była posadzona jakieś 23 lata temu. Kupiłam ją jako 50 cm sadzonkę. To był okres mojej ignorancji ogrodowej. Kupują działkę chciałam mieć tylko tuje i trawnik. Potem pojechałam do Skierniewic na Święto kwiatów i przepadłam. To był jeden z moich pierwszych zakupów.
Nie przypuszczałam, że wyrośnie z tego taki potwór. To jest sosna czarna wielopniowa. Zazwyczaj tworzy taką jajowatą koronę. To co widać, te pnie to wynik podcinania. Gdybym tego nie robiła, nie dałoby sie przejść. Dlatego widać jej pnie.
Aaa jeszcze jedno. Czy takie paliki zostawić, czy jednak kupić nowe?
Drzewko szczepione na 1,6 m, a paliki 1,5 m długości. Jednak spora część idzie w ziemię.
Potem przyszło ocieplenie klimaty i stwierdziłam, że przydałby się basen. Kupiłam taki, którego nie składa się na zimę i trzeba było go gdzieś zaplanować. Okazało się, że tutaj jest najlepsze miejsce. Rozpoczął się czas przesadzanie i demontażu ścianki.
Mam do zagospodarowania 6 elementów ze ścianki. Na 4 już miałam pomysł, a od soboty mam tez na 2 pozostałe. To dwa największe elementy, takie ścianki 180cm długości. Będzie na nim rosło kiwi
My jesteśmy owocożercy. .
Rano u nas było tak ładnie, świeciło słoneczko i było dość ciepło. Udało mi się trochę pomalować. Teraz jest zimno, wieje wiatr i pada deszcz, brrrrrrrr
Malowania mam bardzo dużo,całą ławeczkę i elementy ze ścianki różanej. Kiedyś, w tym miejscu gdzie powstaje placyk pod basen była ścianka różana. Wyglądało to tak, oczywiście była wysiana trawa.
Królowała na ściance róża James Galway, giardina i Frau Eva Schubert.
Dzieki za opowiedz. Na razie wyglada to tak jak na zdjeciach.
Skroce gore zgodnie z zaleceniem i potraktuje rosahumusem. Czy kopczyk powinien zakryc zdrewniala czesc korzenia, tak zeby tylko zielone pedy wystawaly?