Spożytkujesz bukszpany bez problemu, wpadnie do głowy żywopłocik i setki trzeba, nie wierzę, że u Ciebie już koniec. Pysznogłówki nie wylegają, ale rośliny tak, Agata musi zapodać fosforu i potasu, tak bym zrobił, bo to szkoła mojego dziadzia aby zboże nie wylegało. Można zrobić wywar z żywokostu, jak u Pszczółki. Ja nie mam tego problemu, a gleby bardzo żyzne.
Za lilie dziękuję, musowo muszę Cię odwiedzić, choć króciutką chwilkę.
Krwawniki będę sadził w różnych miejscach, ale każdą kępę z drucianą obręczą.
Gosiu na bylinówce będzie wszystko co mam bo wymieniam rośliny ,walczę ze sobą co zmienić a co przenieść .mam floksy krwawnik lilie i takie różne ;dPozdrawiam cieplutko
Święta prawda. Lilie nie znoszą natrysku z góry, giną po kilku tygodniach. Nie cierpią też zraszania zimną wodą, deszcz to deszcz.Jak są mszyce i szarynka, to i choroby grzybowe się przywleką, bo lilie są osłabione, tak więc wielki dar, jak tych szkodników w oczku brak.
Pozdrawiam
*** Basiu, mi ta róża dawno "chodziła" po głowie, a nawet miejsce się znalazło, i nawet przypadła mi do gustu, nie kaprysi tylko od razu kwitnie i rośnie. Lada chwila pokażę jej towarzyszkę w podobnej kolorystyce blue.
Tymczasem czas lilii i liliowców u mnie.
Żółte lilie ładnie pachną.
Nenufary
Jak dla mnie to ewentualnie takie z drobnymi żółtymi kwiatkami, ale że żółty mi nie po drodze (trzmielinę mam, ale okresowo mnie drażni ), to raczej liliowców nie docenię .
Widzę ze znalazłas w końcu troszke czasu by do mnie wpasc. U Ciebie problemem są faktycznie fiordy bo one roślinożerne.Ja mialam ochote je kupic ale tylko jednego mam i wiecej nie kupię bo też mi lilie zeżrą , wole karasie bo nie jedza roslin ale za to nie sa takie piekne i wielkie. Zawsze trudne są wybory.Buziaki śle.
Jak patrzę na twoje lilie i liście .. to mnie aż skręca... nie dość że mszyca to guupie fiordy.... nawet całowanie po łapkach mnie nei rozczula, bo sie wnerwiam na nie.. Masz piękne lilie.
Liliowce, lilie, mogę oglądać na okrągło.. masz sporą kolekcje Twój pomarańczowy dopiero zaczyna,,
Dzwonek śliczny, ale Pan popsuty... masz rację w 100%. To sie nazywa, że sukces przewraca w głowie..
Bogdziu, przepiękne te lilie wodne...aż ci zazdraszam
Byłam w tym sklepie pod Kaliszem po nawóz do trawnika (chciałaś 2 worki), ale w chwili obecnej mają braki magazynowe i nie wiadomo kiedy będzie dostawa. Cały czas pamiętam o tym nawozie, ale nie wiem kiedy kolejny raz tam pojadę. Jestem trochę zła, bo ja już potrzebuję, a w okolicy nigdzie nie ma.
Buziaki przesyłam