Najpierw aster dla Magduski Chyba to Violetta?


A ten już inny



Jeszcze takie

Roocika napisał(a)

Zuzia, bardzo fajne zakupy, takie spontan jest dobry czasami, inaczej się kupuje jak się widzi roślinki
Deszcz mogę Ci wysłać, chcesz kurierem czy paczkomatem? U nas wszystko plumka

Wysyłaj czym chcesz, byle szybko, woda potrzebna od zaraz Bez niej sadzić nie dam rady.
W tym kącie na szczęście wilgoć dłużej się utrzymuje.

Aniu, kolorów najwięcej na wiejskiej. Powolutku dochodzą astry, ale u mnie to głównie bladziutkie niebieskości i biel. Wczoraj mocniej powiało i grujecznik już bez połowy liści

Iwonka napisał(a)

Iwonko, rewelacyjna jesienną rabata. U mnie też te wszystkie roślinki świetnie sobie radzą. Pokopałam u Ciebie w wiośnie patrząc co było

Dzień dobry,

Bardzo proszę o pomoc w rozpoznaniu dolegliwości cisów i wskazówki jak im pomóc. Cisy hicksii były sadzone (na żywopłot) w ubiegłym roku (wrzesień/październik). Do każdego dołka był dodawany dolomit i mączka bazaltowa. Niestety wtedy jeszcze nie wiedziałam o fosforze. Cisy nie były jeszcze w ogóle nawożone. Przeczytałam gdzieś, że w pierwszych dwóch latach powinny wytworzyć same silny system korzeniowy.
Niestety z początkiem wiosny coś złego się zaczęło dziać z dwoma cisami po prawej stronie, które były posadzone obok trzech choin kanadyjskich. Jeżeli chodzi o choiny to nie przyjęły się w ogóle. Najpierw całe zżółkły, później zbrązowiały, wszystkie igiełki opadły, po czym po wykopaniu z dołka okazało się, że nawet się nie ukorzeniły.

Obecnie podobnie wyglądają cisy - są żółto-brązowe i zaczynają opadać igły. W załączeniu są to pierwsze trzy zdjęcia i również porównanie jak wyglądają pozostałe cisy (głęboki zielony kolor).

Ponad tydzień temu zaczęło się dziać coś podobnego z cisami po lewej stronie - żółkną, brązowieją i wyglądają nieszczęśliwie. Do tego czasu były zieloniutkie, wyglądały zdrowo. Nagle jakby je trafiła ta sama dolegliwość, co nieszczęśników po prawej stronie.


W wątku o chorobach cisów czytałam o fytoftorozie, osutce i obumieraniu pędów. I sama już nie wiem, co zastosować, dlatego zdecydowałam się poradzić.

Z góry bardzo dziękuję za pomoc.

klon po wycince chorego
została 1/3 drzewka

tyle chorego


montujemy dalej ( z poprzedniej soboty)

aronia już w płomieniach stoi

Zaczęło się grabienie liści w podwórku, orzech już mocno sypie

W końcu i my dotarliśmy!

Dookoła domu

łąka

Ola w jabłuszkach, ale w tym roku potrzaskane gradem mocno nie pokażą całej swojej urody