Muszę jechać teraz tego garnka ze zlotem poszukać






Miłego dnia!

Alicjo, czy to jest lipa?
Bardzo lubię zapach kwitnącej lipy. Oboje z mężem lubimy. W poprzednim miejscu zamieszkania cała ulica była obsadzona lipami. Kiedy kwitły, długo siedziałam na balkonie i napawałam się ich zapachem. Ostatnio znalazłam lipę do małego ogrodu i miejsce dla niej u mnie. Bardzo się cieszą, że znowu będę czuła ten cudny, miodowy zapach.
Alicjo, pozostaję w nieustającym zachwycie spacerując wirtualnie po ścieżkach Twojego bajecznego ogrodu.

Dziękuję bardzo lubię próbować nowych wyzwań. W zimie próbowałam swoich sił z krepiną, naoglądałam się na instagramie i musiałam spróbować

Czyli jednak sąsiedztwo będzie widoczne.
Tak mi sie wydawało jak byłam u Ciebie ostatnio, że to nie bedzie takie bezproblemowe.
Na pewno cos wymyślisz, znając Ciebie.
Rabata wjazdowa robi wrażenie. Chyba teraz jest najbardziej kolorowa?
Fajnie mieć takie dwa światy. Jeden szalony, kolorowy, a drugi stonowany, spokojny.
Co byś nie powiedziała o swoim ogrodzie ja go uwielbiam

Jolu, miałam podobnie. nie pozostaje nic innego jak się z tym pogodzić. ja też kombinuję jak się zastawić.

"Wyszła z gawry i po szczękach" Uwielbiam MroKasi powiedzonka.
Aprilku las przepiękny, broni się niezależnie od pogody czy możliwości.
Fajnie, że pokazałaś trochę jesieni.
Aura nie jest wybitna w tym roku, cóż zrobić.
Próbuję nie zapętlić się w narzekaniu, trudno potem z tego kołowrotka wyskoczyć.
Rozumiem frustrację, ingerencja w zapożyczony krajobraz przeraża mówiąc łagodnie, przeżyłam.
Dobrze robisz czekając z zasłanianiem.
Ściany nie wybudujesz, ale drobny krok w przyszłym sezonie może poprawi nastrój.
Czekam na kolejną odsłonę
Pozdrawiam cieplutko

Super!

O weź! Zielony torcik to mój ulubiony
I jeszcze z wisienką!