no czyli możliwie jak największy, żeby było go już trochę widać wiesz jak patrze w oferty znajomych szkółek to maja 140cm (pewnie z doniczką) o grubości pnia do 5cm
ana_art - Po cięciu,oberwij resztę liści które zostaną na pędach,bo one już nie będą zielone,tylko zaschną.
anna_t - W pierwszym roku po posadzeniu,nie nawozimy mineralnymi nawozami.
Dwuletnie ,jeśli nie nawoziłaś organicznymi tzn. obornika lub kompostu przemieszane z ziemią i obsypane na jesień,to w drugiej połowie kwietnia można nawozić,ale ostrożnie.
Lepiej mniej,niż za dużo i stracić krzewy.
asiak - Po obciętych zostają stare kikutki,które mogą mieć resztki choroby grzybowej. Ja wolę oberwać.
Jej, Ana, to mega komplement. To prawda, niby miałam ogród wcześniej, ale go nie miałam. Trochę krzaków powtykanych i bylin.
Potem trafiłam tu zupełnie przypadkiem i szczęka mi spadła. Trzy ogrody: Bukszpanowy, rododendronowy i twój - to były moje początki. Twój wątek przeczytałam od deski do deski. Calutki. Chciałam mieć tak samo. Bo innego pomysłu nie miałam. A potem kilka przypadków sprawiło, ze zaczęłam tworzyć sama.Trochę kopiowałam. Ale najbardziej podobało mi się to, co stworzyłam na nowo, a nie kopiowałam. Chyba dlatego, że kopia nigdy nie dorówna oryginałom
Podarowane roślinki sprawiły, że z nasadzeniami mogłam przyspieszyć. I też one zadecydowały o charakterze ogrodu. Trawy, żurawki, byliny... I drzewka, które z M wybieraliśmy w szkółce pobliskiej. Marzyły mi się Umbry, ale u nas nieosiągalne. Mam więc Nigry
wiesz co Iwonko oglądam te podsumowania roku to tu to tam i najbardziej utkwiły mi dwie osoby z forum ze swoich początków tutaj. Ty i Marta Zielona. Jedna i druga mega zagubione, niby z jakimś doświadczeniem, ale bez wyraźnej wizji. Takie trochę stąpające po omacku. A teraz rozkwitłyście jak najpiękniejsze róże
Niestety nie. W jednym miejscu znajdowały się stoiska kilku firm. Dostałam ulotkę firmy degarden.pl, ale na ich stronie nie znalazłam podobnych produktów.
Pewnie masz wielkokwiatowe , one sa później. Dzis musiałam swoje przykryc bo przymrozek zapowiadaja na tą noc lub nastepną ale to kiepskie przykrywanie jak juz pąki na roslinach i kwiaty.A za tydzień znów przymrozek i to przez 4 noce,pewnie je zniszczy.
oj kochana ja też myłam, połowę mi się udało bo w weekend miałam gości, co wiązało się też z tym że na ogród czasu nie starczyło, ale widzę że sprzątania, wycinania jest caaaała masa