Agnieszko, przeczytałam u Joanny i lecę z odpowiedzią.
Werbena, jeśli przemroziłaś nasionka, wschodzi w tym roku piorunem.
Moja po tygodniu.
U innych słyszałam, że też tak.
W ub. roku nie przemroziłam nasion i wykiełkowała po jakiś czterech - pięciu tygodniach, i dopiero po tym, jak wystawiłam doniczkę na mróz na kilka dni
Siem proszę nie naśmiewać.
Mam tylko weekendy na pracę w ogrodzie, więcej nie dałam rady zrobić
Poopska to latorośle?
Bergenia to niezły pomysł, bo zimozielona jest.
Pewnie że dadzą radę, mrozy w nocy u mnie nieduże, do -3.
O, kolejna siem naśmiewa
A co, ma się w końcu tę wprawę w pisaniu rozległych sprawozdań z działań niewielkich tudzież dokonań nieistotnych
Asiu, przyznaję, że to moje okrywanie takie nieco na wyrost jest, bo mróz w nocy niezbyt duży, ale na zimne dmucham Okrywam hortensje ogrodowe, lawendę oraz ciemierniki w donicach. Choć tych rosnących w gruncie nie okrywam (ot, logika) Ale te w donicach niedawno dopiero wyniosłam do ogrodu, całą zimę były w domu, na chłodnej klatce schodowej, gdzie teraz było im już za ciepło.
Ja się cieszę, że wiosna trochę przystopowała.
Oj Aniu, i po co było się tak forsować?
Postaram się jutro zrobić zdjęcia sadzonek cisów. Dotychczas robiłam malutkie (10 centymetrowe a nawet mniejsze), bo miałam tylko ścinki z cięcia, ale teraz zdobyłam trochę większe.
A ja hortensjom (zarówno ogrodowym jak i bukietowym) robię kopczyki z kompostu trochę dla ciepełka a trochę dla papu - bo to straszne żarłoki są.
Ale z Ciebie pracusia już porobiłaś sadzonki cisów i bukszpanów? a można zobaczyć jak duże szczególnie cisa? powojniki też podlane? moje jeszcze pod kopczykami, a bukietówkom nie daję kopców po wycięciu gruszy ledwie łażę nawet ciężko mi siedzieć, musiało mnie zawiać, robótka musi poczekaćpozdrówka
Aniu, jakiś czas nie zaglądałam do Ciebie, a tu choróbska jakieś się plątały...
Doczytałam, że już dobrze, ale uważaj na siebie, bo infekcje obecnie szaleją.
Ranniki masz cudne.
Buziaki
Widzę, Agnieszko, że i Ty się nie oparłaś?
Ja dziś trwam w przekonaniu, że nic na razie nie działam.
Bo dziś jest piątek, jutro moje postanowienia legną w gruzy