Te "duże" drzewka przywiozłam że starego ogrodu. Razem z nimi pojawił się w ogrodzie cień. Luksus. Bo już zaczęłam oddawać moje cienioluby.

Nawet jakoś specjalnie nie widać po nich przeprowadzki. Lilaki tylko mocniej podcięłam (tu jeden na zdjęciu akurat) i hibiskusa.
Obwódka warzywnika. Przesłoni trochę widok z pokoju dziennego. Zostawiłam 2.5 metra na opaskę i rabatę. W tle widać jeszcze nie zasypaną piwniczkę.
I jeszcze taki gość mnie odwiedza, codziennie jest w ogrodzie i codziennie okupuje czosnki. Paź żeglarz. Niewyraźnie, ale nie chciałam go płoszyć.