hehe, ja tej zabawy nie znałam, bo i brzóz nie miałam w okolicy.
Ale teraz sobie przypomniałam, że była taka roślina która miała okrągłe małe owocki zielone, nazywaliśmy to chlebkami i zjadaliśmy - i tak sobie myślę, że ja tej rośliny całe wieki już nie widziałam, nawet nie wiem jak ona sie nazywała.

Mamuniu jakie ostróżki, ja uparty tak samo jak moje, sadzę 4 raz i nigdy kolejnej wiosny nie dotrwały. Posadziłem znowu

I co będziesz je zrywać?

ale te moje jeszcze chcesz?
Jakie kupiłaś?

musze zrobić to zdjecie...tylko kiedy ja tam podjade...hmmm moze dziś się na rower wybiore albo i nie...dziś przyjadą naparstnice...i trzeba miejsce wyznaczyć na nowych dwóch bohaterów

ale tej co pokazuje pełono w lesie i tworzy tam takie okrągłe kaskadowe jak malkulkowe i jagodowe piękne fontanny.

Widziałam owoce na wątku brzozowym, ja swoje dzisiaj kroję ale już myślę pozytywnie że znajdę to samo
Tylko Twoje brzozy ładne gęste a ta moja jakaś słaba, ma kilka całkiem łysych gałęzi bez liści

ja wlasnie tez pierwszy raz się ztym spotkałam..

edyta moje wygladaja jeszcze gorzej wiszą jak jungi

Pierwszy raz widzę owoce brzóz

Śliczna ta Twoja brzozowa jest ! A te pnie to podkrzesywałaś trochę bo takie ładne od spodu golutkie ?

Uwielbialam jako dziecko bawic sie w rozkruszanie tych owocow brzóz

U mnie ta sama sytuacja z brzozami - oblepione tymi owocostanami i obwisłe!

Kasia, ja wczoraj na swojej działce znalazłam taką trawę bardzo podobną do tej co pokazałaś, wkleję potem fotkę, bo prawie ją wyrwałam z resztą chwastów, moja też mięciutka i limonkowa, ale mam już teraz porównanie z prawdziwą od Gosi i u mnie to nie jest to samo.