Oj jak dawno u Ciebie nie byłam. Nie zazdroszczę wykopywania potwora, ale szkoda go, ja go u Ciebie lubiłam. Był takim oryginalnym elementem. Letnio buszowo pięknie u Ciebie.
Ewa, u mnie to samo na brzozach, miałam nawet pokazywać swoje i pytać czemu one takie pochylone, a teraz myślę czy to nie od ciężaru tych owoców, których jest pełno i one faktycznie są cieżkie.
Fotkę przekrojonego owocostanu wrzuciłam do wątku o brzozach.
Moje brzozy sadzone w ubiegłym roku aż się uginają od tych owoców natomiast stare w gąszczu lisci jesli je maja to niewiele, bo nie zwróciłam na nich uwagi.
Byc moze teroria, źe brzozom coś brakuje jest prawidłowa, bo moje niemal uschły , ledwie zipały w ubiegłoroczne upały. Lałam w nie ciagle wode a one i tak mdlały. Teraz juz sie dobrze przyjęły ale byc moze odreagowują ubiegłoroczny stres
Co do róz, to zarówno ich jak i drzew po 15 maja nie przesadzam. Bo sie tak głeboko korzenia, ze wykopanie oznacza, ze nie maja szans na przeżycie latem. Roze i drzewa maja mało drobniutki korzonków zdolnych do pobierania wody, zwykle jeden lub kilka długich korzeni. Dlatego nie obawiam sie nawet przesadzania bukszpanów i traw bo maja drobny i gęsty system korzeniowy. Wtedy w upały latam z konewką ale daja rade.
No chyba ze masz róze sadzoną wiosna, ktora sie nie zdązyła ukorzenic to mozna podjac ryzyko, ale wtedy lać wode bez umiaru i cieniowac w upały.
No ale chyba nie zwróciliście uwagi, ze u mnie szaleństwo przesadzania do 15 maja (bardzo sie spiesze z rewolucjami) a potem dopiero we wrzesniu. Latem odpoczywam i planuje jesienne przesadzanie