Przepraszam, muszę się upewnić - Czyli obcięcie wszystkich liści nie skończy się tragedią? A ja tak zachowawczo usuwałam liście - tylko najgorsze z najgorszych, niemal z wyrzutami sumienia!. I teraz faktycznie każda żurawka jest innej wielkości. Czyli jednak na łyso?
Alka, liliowców w woreczkach z marketów nie kupuj takie jest moje zdanie. Lepiej zapłacić troszkę więcej, a kupić rośline w doniczce lub od sprawdzoengo hodowcy. Ładne odmiany mogą być czasem bardzo drogie, ale ja mam wiele pięknych liliowcó, które kupowałem za bardzo małe pieniądze Szkoda, że w szkółce bylinowej, w której kupuje zrezygnowano z liliowców, byłe po 6-8zł, a ładne 3 pędowe kwitnące rośliny sę zdarzały, teraz się już nie zajmują liliowcami.
Mnie w sumie teraz remonty rabaty troszke nadwyrężyły, ale planowałem to od zeszłego roku, więc odpowiednie środki czekały zarezerwowane. Masz racje, że lepiej najpierw zrobić solidny plan, a po buksiki można skoczyć się jesienią lub w przyszłym roku
Witaj Mileno
Swoje żurawki właśnie ponawoziłem azofoską, w sezonie też jeszcze raz podsypie, czasem kompost i raz oprysk florovitem, ale jakoś specjalnie terminów się nie trzymam i nawoże wtedy kiedy mi się przypomni W tym roku postaram się opryskać florovitem z 2-3 razy, zobacze czy przyniesie to jakieś lepsze efekty
Ja co roku włąsnie tak czyszcze swoje żurawki, chyba że jest w wybitnie dobrym stanie co dość często się zdarza, ale gdy wszystkie w około są brzydkie, a jedna ładna to niestety też zostaje pozbawiona liści aby równomiernie przyrastały
Witam Kasiu. Ja u Ciebie kiedyś już byłem, ale nie przeczytałem całości i śladu nie zostawiłem, muszę to nadrobić Dziękuje w imieniu 'rozkopanego' i nieatrakcyjnego ogrodu ale swoje liliowce uwielbiam i nie zparzecze, że są ładnie tak nieskromnie. W tym roku będzie ich jeszcze więcej więc zapraszam
Alka nie wiem w jakiej części śląska mieszkasz, ale to nie znowu aż tak daleko, chociaż w domu się nasłuchałem, że po kraki na drugi koniec Poslki chcę jechać i jestem nienormalny
Basiu wszystko zależy od sadzonek, jak były to rośliny z doniczek lub duże kłącza oderwane z kwitnących roślin to pozostaj czekać na kwiaty. Jeżeli liliowce z woreczków to nie ma gwaranji na kwitnienie i ja takich nie kupuje bo na kwitnienie 2 z woreczka czekam już 3 rok.
W zeszłym roku wiosną kupowałem ładne pojedyńcze kłącza i wszystkie zakwitły
Marzenko na akcji ze stożkiem już od dawna jestem ciekaw Koniecznie jakieś fotki muszą być.
To ja jeszcze pytanko w zbliżonym temacie. Jutro wybieram się na słynne pole z Ogrodowiskowym dobrem Jakaś porada, aby trafić w konkretne miejsce, jak daleko to od 'głównej' drogi
Bardzo nieczasowy ostatnio jestem...
Remont w domu, pół podwórka w różnego rodzaju bałaganie do tego dużo zajęć i czasu na sen brakuje.
Dzisiaj wolny dzień wykorzystany na oczyśczenie prawie setki doniczek z żurawkami, rozsadzenie kilku bylin, poądki z ściętymi drzewami, żywopłot grabowy prawie cały posadzony. Wszystko ponawożone, no prawie wszystko.
Ciągle mnóstwo prac mi zostało, ale nie ma co opisywać bo okropnie długa lista by wyszła.
Podziwiałem dzisiaj ogromne lilie OT wychodzące z ziemi, spokojnie w tym roku przekorczą 2 metry wysokości.
Jutro wcześnie rano wycieczka do Wrocka po buksiki, obym trafił na 'jakieś pole' bo adresu brak.
Ja też trzymam się listy bo raczej do zdroworozsądkowych należę, a listę nie mam długa - bo u mnie już niewiele miejsca, magnolka była na 1 miejscu a na drugim jest jakaś wisienka o bordowych listkach Do trgo ok 10 iglaczków
Poza tym jeszcze mostek trzeba dokończyc i,... ech, sporo tego!
Tak na prawde nikt jeszcze nie wyhodował czysto białego liliowca, ale jest mnóstwo odmian o zbliżonych do białego, bardzo delikatnie kremowe, z zielonym, lub żółtym okiem. Ja mam u siebie jedną siewke którą bardzo lubie, a kwitnie włąsnie tak:
jest bardzo delikatnie kremowy, a przy odpowiednim śietle wygląda jak biały.
Limki rozmnażam na dwa sposoby w wodzie i w ziemi. Zrobiłem mieszanke ziemi ogrodniczej piasku i torfu, a patyczki jeszcze zanurzyłem w ukorzeniaczu. Mam cichą nadzieję, że się uda
Chcę szybko rozprawić się z nawadnianiem i elektryką aby się dobrać do trawnika .... i wtedy będzie czas na odpoczynek.... Wiosna to czas intensywnej pracy w ogrodzie
No jak 6 stron do nadrobienia to wiadomo, że jakaś akcja była i to jeszcze jaka. 150 cisów posadzić to dopiero wyczyn. Mebelki ładnie wyglądają na tarasie tylko czekać na ciepły dzień i chociaż chwilke odpocząć
Z tym, że liliowce krótko kwitną się nie zgodze Rozrośnięta kępa potrafi cieszyć ponad 2-3 tygodnie, a że pojedyńczy kwiat 'żyje' jeden dzień nie ma wpływu na całkowitą długość kwitnienia
Wysyłki zaczynają się po pierwszym kwietnia muszę poprosić o podsumowanie i zapłacić najmniej przyjemna rzecz dotycząca liliowców
Ja w sumie nie wiem za co najbardziej je lubie chyba za całokształt, za każdy kwait, nowy pęd itd poprostu uwielbiam, a ich bezproblemowa uprawa jest największą zaletą
A tu zaskocze to południowa wystawa i patelnia daje się we znaki, słońce do 17. Wszystko dobrze rośnie bo mocno podlewam. Całe kępy nie zeschną na 100% w czasei sezonu, dopiero jesienią jak reszta bylin. Są odmiany liliowców, które bardzo długo trzymają zielony kolor. Wiadomo żółte liście się zdarzają w czasie sezonu, ale mnie to nie przeszkadza. No a hosty mimo wszystko są zwolenniczkami cienia. Dla mnie najładniejsze są odmiany o dużych kwiatach
Takie liliowce już widziałem, są to zazwyczaj miniatury lub drobnokwiatowe. Ja wzdycham do dużych kwiatów i nie znam żadnej odmiany, ale oczywiście postaram się czegoś poszukać ciekawego
Zasychanie zależy właśnie też od odmiany a dokładnie od tego czy mam odmiane niezimozieloną, półzimozieloną lub zimozieloną. Oczywiście żadna nie jest w naszym klimacie w pełni zimozielona, ale dłużej utrzymują zieleń liści.
Dzięęęki Łukasz! Czyli wg Ciebie są niemal bezproblemowe Jedyne, co mogłoby mnie skutecznie zniechęcić do liliowców, to żółknięcie całych kęp/zasychanie liści w środku sezonu. Ty masz je w półcieniu (sądząc po urodzie żurawek ) - myślisz, że na słońcu-patelni nie będą zbytnio żółknąć?
Mimo dużej wilgoci na działce mam taki problem z hostami. Oprócz wiosny - ciągle zaschnięte końce liści lub całe
Liliowce w różnych fazach rozwoju dla Agnieszki
Zdjęcia z zeszłego roku.
30 maja
29 czerwiec
18 lipiec w szczycie kwitnienia, fotka oddalona, ale widać n pierwszym planie dużą kępe i pod liliami kilka
z sierpnia i września nie mam zdjęć, ale są z 12 października
Zawsze jakieś żółte listki w sezonie mogą się pokazać, mnie to nie przeszkadza. Kwiaty przekwitające można obrywać, ale nie trzeba. Ja co kilka dni się przechodze i pozbieram. Po kwitnieniu wyciąć kwiatostany, jesienią lub wiosną liście. Wszytkie zabiegi potrzebne liliowcom myśle, że to minimum.
Agnieszko pytałaś o liliowce u Marzenki, zaraz wkleje liliowce w różnych misiącach u siebie. Trudno było mi znaleźć zdjęcia z sierpnia i takie dokładne zdjęcia kęp, ale coś mam Ja do liliowców nie mam żadnych zastrzeżeń bo je uwielbiam No może mogłyby na początku się szybciej u mnie rozrastać