Mam jeszcze troszkę z tygodnia przed gradobiciem i powodzią pocykane ....kto wie czy nie będę zmuszona udowadniać jak wcześniej wyglądało bo już po korespondencji widzę, ze opiekun szkody nie ma bladego pojęcia o roślinach i ogrodzie.... Padło hasło, że rzeczoznawca pojawi się 30 czerwca dopiero( prawie miesiąc od gradu i zalania)i najlepiej jakbyśmy w tym czasie wszystko odtworzyli posadzili nowymi roślinami i przedstawili rachunki, chyba na głowę upadli!!!
Dobrze, że mam te rachunki z powstawania ogrodu i sadzenia, oraz masę zdjęć w kompie i tu na O. W razie czego są dowody
W podwórku było tak
Lubię późnym wieczorem wyjść na dwór posłuchać żab i świerszczy, a jak jeszcze są gwiazdy na niebie Wyobrażam sobie jaki u Ciebie musi odbywać się koncert