przeczytałam wnikliwie i wszystko się zaczyna układać w logiczną całość.
Powiedz jeszcze Toszko, czy taka mikoryza, którą można kupić dla konkretnych roślin przyspieszy, bądź umożliwi proces powstawania grzybni mikoryzowej?
Ta suszona hemoglobina oczywiście mnie zainteresowała, wpisałam w A. i oczywiście można kupić wieprzową, no ciekawe rzeczy piszesz - cieszę się, że ten temat poruszyłam bo znowu przekazujesz nam informacje bardzo cenne.
Moje derenie Ivory Halo dopiero teraz się zbierają po ataku mszyc, a cały ogród dostał w weekend porcję pokrzywowego dobra, to chyba lepsiejsze dla roślin od drożdży
Donice dziękują, mam je dzięki ogrodowiskowej koleżance, która była miła podzielić się informacją gdzie je kupić i do tego były w bardzo atrakcyjnej cenie, ciekawe jak po zimie będą wyglądać.
Ostróżki kupowane mniej więcej o tej porze w ubiegłym roku, właśnie zaczynają kwitnąć, każdy krzak ma jakieś 6 ogromnych kwiatostanów.
W zeszłym roku się nie pokładały, wczoraj u nas lało i widzę, że jeden krzak trochę się rozlazł, ale zobaczymy może się jeszcze pozbiera.
Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję - dla jednych weekend to odpoczynek, a dla drugich robocze dni - c'est la vie jak to mawiają francuzi
Woda do podlewania jest nierzadko kluczowa - kilka tygodni temu pomagałam wymieniać podłoże pod rodkami sadzonymi niespełna rok temu. Woda z nawadniania/podlewania była ze studni... ph 7,7. A nad studnią sosnowy las i ziemia kwaśna ph5. W efekcie rodki miały w podłożu (spore monolityczne nasadzenie) 7,2. W niespełna rok!
Wytłumaczę jeszcze raz dlaczego problemy mają młode rodki, a stare, duże bez opieki dają sobie radę. Otóż sekret tkwi w mikoryzie. Dla przypomnienia formułka: Mikoryza to występowanie tkanek grzyba w korzeniach niektórych (prawdopodobnie większości) gatunków roślin, będące formą symbiozy.
Tu mamy do czynienia z wysoce wyspecjalizowaną grzybnią "żyjącą" w kwaśnym podłożu. To owa mikoryza "karmi" rodka, który zyje z nią w symbiozie... a sprowadza się to do tego, że mikoryza otrzymuje od rośliny węglowodany, w zamian dostarcza wodę, składniki mineralne oraz witaminy i regulatory wzrostu. (oczywiście tłumaczę po babsku, bez używania mądrych słów, jesli ktoś będzie miał niedosyt, to mogę i mądrze, ale czy przez to bardziej zrozumiale?)...
i tak po wtręcie przechodzę dalej w tłumaczeniu
Aby to osiągnąć musimy zapewnić idealne warunki do rozwoju grzybni mikoryzowej w podłożu. W idealnych warunkach (ph 4-5 i stała wilgotność) owa grzybnia w kilka lat zasiedla podłoże i dopiero wtedy roślina może zdrowo rosnąć.
I to jest sedno problemu.
Moje rodki i azalie miały rok wcześniej przygotowane stanowisko (wokół ph 8,5-9, ziemia ciężka, gliniasta, mineralna), które leżakowało, układało się i "zagrzybiało". Dopiero po roku sadziłam rośliny. Dodam tylko, że owo podłoże pachnie lasem i grzybnią.
NICZYM chemicznym, sztucznym nie nawożę, bo to zabija grzybnię i rodka wrażliwych na zasolenie, czyli przenawożenie.
Ściółkuję regularnie igłami sosnowymi, liśćmi zwłaszcza dębowymi, rozkładam 6-cio miesięczne "pączki" końskie, a jeśli jest brak żelaza to wierzchnią warstwę ziemi mieszam z suszoną hemoglobiną (suszona krew). Pewnie ostatni punkt was zszokuje, ale to nie jest mój wynalazek, a stara ogrodnicza metoda, obecnie zapomniana, a szkoda, bo najzdrowsza i bardzo skuteczna na lata.
raczej na zdjęciach szaleją, wiele "stoi" ... na palcach mogę policzyć pąki na różach,hakonechloa do wymiany bo chyba kupiłam jakieś niedorozwinięte nie chcą rosnąć
Ja jeszcze się nie poddaję, spróbuję powalczyć o te rodki, szkoda, że Tobie się nie udało - to piękne rośliny.
Green Jewel urosła bardzo dużo od soboty, zobaczysz, że Cię mile zaskoczy.
Jeżówki chyba tak mają, jak patrzę co się stało przez ten tydzień z bezodmianową różową to w szoku jestem, wszystkie podzielone przeze mnie w kwietniu Butterfly Kisses to samo, niektóre już nawet kwiatki wypuszczają.
Za miłe słowo o donicach dziękuję
Masz rację, na pewno i susza i przymrozki kwietniowe miały tu znaczenie. Może właśnie to jest powód, że pąki CW zbrązowiały, były w czasie tych przymrozków w dużo bardziej posuniętym stadium rozwoju niż u NZ.