Sylwia, byłam, ale nie znam

takich cudaków.
W naszym ogrodzie obecnie skupiam się na warzywniku (pielenie, podlewanie, skubanie listków na sałatki, obrywanie ostatnich pomidorów gruntowych).
Pomidory w namiocie mają się dobrze i sporo jeszcze jest. Jeśli mrozu nie będzie - jest szansa na listopadowe zbiory, bo owoce wciąż się zawiązują.
Z cukinii, pomidorów, cebuli, czosnku i papryki robię "leczo" - oszczędnościowe, ale smaczne. Nie ma to jak smak swoich własnoręcznie wyhodowanych warzyw

Jest nie podrobienia, a przy okazji przyjaciół można obdarować.