Urlop dopiero przed Tobą? Myślałam, że wątek osierocony, bo urlop...
No ja nie pomogę, za daleko
U mnie dziś "ugotowały się" hortensje ogrodowe. Te rosnące w ziemi, nie w doniczkach. Wczoraj je podlałam bardzo obficie, co oznacza, że nie z braku wody, lecz od gorącego powietrza.
Niech już się ochłodzi wreszcie.
Witaj Wiuniu...fajnie, że znalazłaś czas żeby do mnie zajrzeć....tym bardziej teraz sezon ogórkowy...niestety już tak jest, że chęci to jedno a możliwości finansowe drugie...ale cóz począć...można co prawda siąść na czterech literach i nic nie robić, i tym samym nic nie mieć, ale można też tak jak my, własnymi ręcyma...jest to długa droga, czasami okupiona wieloma wyrzeczeniami, ale nie narzekam...no, może czasami...
pozdrawiam
całe szczeście, że humorek Ci wrócił i zapał do pracy...buziaki
hej Anitko...Ty masz piękny ogród i wszystko u Ciebie rośnie jak szalone,tylko się cieszyć...przedemną jeszcze masę pracy i obawiam się, że będzie to proces długi i żmudny...ale nie narzekam....grunt to odnaleźć w tym wszystkim siebie...ja też wrzucam na luz, choć może nie powinnam
Ewa, jak to nie masz planu?...no przecie u ciebie plany rozbiórkowe, a potem nasadzeniowe...plan jest tylko wszystko by się chciałało tu i teraz...pozatym Tobie to chyba plan nie potrzebny, zobacz jak fajnie , spontanicznie i bez większego planu wyszła Ci ta rabata różana...masz wyczucie, zazdraszczam tego...pozdrawiam
to prawda, że niektóre ogrody na tym forum warte są tyle co mieszkania...pozdrawiam Tess
U mnie wczoraj w południe nie było nawet cienia chmurki, żadnych grzmotów - blisko czy daleko - a pomimo tego nagle z nieba lunęło. Jak w tropikach dosłownie. Padało może z 10 - 15 minut, gwałtownie, i równie nagle, jak zaczęło - się skończyło.
A po deszczu wręcz czuć było, jak grzyb się cieszy Naprawdę.
Natychmiast - tam, gdzie się dało czyli nie w bezpośrednim słońcu - obleciałam topsinem. A wieczorem - resztę. Pryskałam jeszcze po ciemku, dobrze, że latarnie świecą. Było co nieco widać.
To drzewo rośnie w ogródku Babci Danusi, jest obecnie w połowie moje. W tym roku był niesamowity urodzaj na morele.
No wiem, że to przechodzi Chwilowo tylko mam dość słoikowania